Może lepiej nie łączyć TFI

Łączenie się Unicredito Italiano z HVB nie pozostanie bez znaczenia dla rynku zarządzania aktywami. Do włoskiej grupy należy w Polsce Pioneer Pekao Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (PP TFI), natomiast do Niemców pośrednio – BPH TFI. PP TFI już dziś jest liderem, mającym 36,5-proc. udział w rynku. Drugie towarzystwo, z 4,27-proc. udziałem, zajmuje pozycję dziewiątą.

– Ponieważ fuzja ta związana byłaby z łączeniem się międzynarodowych grup, to zgodę na ich połączenie wydaje Komisja Europejska (KE). Nie jest powiedziane, że zwróci się do nas o zaopiniowanie wynikających z tej fuzji ewentualnych konsekwencji na polskim rynku – tłumaczy Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Koncentracja dokonywana w ramach jednej grupy kapitałowej wyłączona jest spod wymogów ustawy antymonopolowej. Jak twierdzą eksperci, Unicredito z pewnością wykorzysta możliwość skokowego zwiększenia udziału w rynku, i to dzięki zewnętrznym środkom. Na razie przepływ oszczędności odbywa się głównie w grupie – między TFI a bankiem.

– Pioneer raczej nie wypuści tych pieniędzy. Przechwycenie takich aktywów świetnie wpisuje się w ich koncepcję aktywnej obecności w krajach nowej Europy. Sądzę, że są gotowi wydać na to sporo pieniędzy – ocenia jeden z ekspertów rynku funduszy inwestycyjnych. – Pioneer to maszynka do robienia pieniędzy dzięki bankowej sieci dystrybucji. Na dłuższą metę wymaga ona jednak porządnego przeszkolenia. Pioneer ma bogatszą ofertę niż BPH (15 funduszy, a od połowy lipca wprowadzi kolejnych 5. BPH natomiast oferuje 13 – przyp. red), ale wyniki pozostawiają wiele do życzenia. BPH pod tym względem radzi sobie dużo lepiej – dodaje ekspert.

Niestety, im większy portfel, tym trudniej aktywnie nim zarządzać. I to także przemawiać może za innym niż połączenie rozwiązaniem – pisze „Puls Biznesu”.

– Przejęcie BPH TFI przez Pioneer pogrzebałoby sporo wysiłku, jaki towarzystwo włożyło w swój rozwój. Większy pożytek byłby, gdyby Unicredito zdecydował się je sprzedać – uważa ekspert.