Na duchotę… zszywacz

Lato mamy ładne tego roku. Słonko pięknie świeci, nic tylko na plaży się wylegiwać. Jednak ktoś musi pracować – dotyczy to też bankowców – zwłaszcza tych w placówkach – oni sezonu ogórkowego raczej nie mają. Podczas gdy centrale dziesiątkowane są urlopami, bo i tak biznes zaczyna się kręcić pod koniec wakacji, pracownicy męczą się w oddziałach. A placówki nowego detalu wiadomo jak wyglądają – oszklone to to i człowiek czuje się jak w akwarium. O ile w samym oddziale klima to już standard, to w pomieszczeniu bankomatowym na taki luksus nie ma już co liczyć. A to właśnie ta część wystawiona jest zazwyczaj na największe nasłonecznienie. Problem generalnie dotyczy wszystkich banków posiadających czynną 24 godziny na dobę salę bankomatową przed wejściem do placówki. Klient wypłacający kasę z bankomatu czuje się jak w saunie – nie wspominając, że często nic na ekranie nie widzi – bo promienie padają wprost na monitor bankomatu.Prezentujemy jak z tym problemem poradził sobie jeden z katowickich oddziałów ING BSK. Grunt to innowacyjność! Proponujemy zatem przyznać premię za pomysłowość, a sam system – opatentować! 🙂 A tak na serio – przydałoby się to jakoś systemowo rozwiązać – bo spiekota czasami jest niesamowita w tych małych pomieszczeniach…