Nadchodzi gerontologiczna rewolucja w polskiej bankowości

Ostatnio w mediach sporo pokazuje się tekstów o kontach dla najstarszych. Generalnie jednak gdzie nie spojrzeć, to tego rodzaju konta nie różnią się praktycznie niczym poza ceną od standardowych rachunków. Konto dla seniora kosztuje mniej niż standardowe (ale bez przesady) i za przelew w oddziale pobierana jest niższa opłata. Generalnie jednak dalej nie ma żadnej przewagi nad otrzymywaniem pieniędzy przekazem, kiedy przyniesie je do domu listonosz, a rachunki opłaci się u inkasenta, ewentualnie na Poczcie Polskiej lub w okienku z opłatami.

Dużo się nie pomylimy, jeśli stwierdzimy, że w większości starsi ludzie unikają jak mogą bankomatów, a karta to dla nich narzędzie szatana. Generalnie opłaty bankowe są dla nich zawsze za wysokie, a bank chce ich (w ich mniemaniu) orżnąć na każdym kroku. Trzeba przyznać, że po części banki zapracowały sobie na taką opinię przez kilka ostatnich lat. Czy da się to podejście zmienić? Ostatnio próbuje BGŻ, czy BZ WBK. Teraz na nowo za ten segment bierze się Bank Pocztowy. Patrząc na nową ofertę Konta Nestor można powiedzieć bez wątpliwości – to bezkonkurencyjna oferta na polskim rynku dla tego segmentu rynku. Tej rękawicy trudno będzie komuś podjąć, można wręcz powiedzieć, że nawet nikt nie spróbuje. Otwarte pytanie, czy teraz bank będzie potrafił zdobyć serca i portfele nieubankowionych emerytów i rencistów. Jeśli wykorzysta wszystkie możliwości jakie ma, to możemy być świadkami prawdziwej rewolucji. Od wieku grupy klientów nadaliśmy jej miano rewolucji gerontologicznej. Z drugiej jednak strony sama zmiana w TOiP nic nie zmieni, chociaż ułatwi nową strategię.

 

O co chodzi? Od nowego roku Pocztowe Konto Nestor staje się prawdziwym wymiataczem w tym segmencie rynku. Równolegle bank chce zacząć komunikować zmianę – czyli podkreślać ofertę prostych usług finansowych. Bez gwiazdek, ma być prosto jak drut. Świetnie się to mówi, zobaczymy jak będzie w praktyce. Najważniejszą zmianą jest zniesienie miesięcznej opłaty za prowadzenie Konta Standard i Konta Nestor! Pojawią się też bezpłatne przelewy przez internet czy IVR. Cała taryfa została też uproszczona – za odpłatne czynności bank pobiera jednolite prowizje – po to, żeby się nie myliło. To jednak jest nic w porównaniu ze zmianami dotyczącymi przelewów. Samo konto, nawet jeśli darmowe, to dopiero pół oferty dla tradycyjnego klienta. Kanały samoobsługowe – umówmy się – też nie są niczym ciekawym – bo gdyby były, to ten emeryt może sobie założyć konto chociażby w mBanku. Żaden bank nie zaproponuje jednak tego, co wprowadza Pocztowy – czyli dla klientów Konta Nestor bezpłatne przelewy na Poczcie lub w placówkach banku!

 

 

 

Zamiast płacić po 2,5 zł za rachunek, można przelewać za darmo. A konto jest bezpłatne… A właśnie – nie trzeba iść na Pocztę. Zawsze można zlecić przelew drogą korespondencyjną – przez listonosza, ewentualnie telefon. Jednym słowem – to JEST rachunek, który daje wartość dodaną w stosunku do braku konta bankowego. Nawet jeśli oznaczałoby to, że pieniądze wypłaca się raz w miesiącu co do grosza za pośrednictwem listonosza. Bo jest taka usługa jak „Dostarczenie Klientowi gotówki pod wskazany adres na podstawie jednorazowego lub cyklicznego zlecenia wypłaty” – za całe 0 zł (w przypadku standardowych klientów kosztuje 4 zł). Już głowa listonosza w tym, żeby przychodził nie raz, a dwa razy w miesiącu, żeby pieniądze mogły popracować na nieoprocentowanym RORze (ale darmowym). Z punktu widzenia klienta – czy pieniądze leżą w bieliźnie, czy na koncie – nie ma znaczenia, jeśli za darmo przyniesie je pan Józio, listonosz, w konkretny dzień miesiąca. Tyle teoria – praktyka to będzie siła perswazji listonoszy i pracowników poczty.

 

Inną rzeczą która powoduje, że przez jakiś czas konta w Pocztowym mogą cenowo konkurować z Aliorem są opłaty za wypłaty z bankomatów. Tutaj bank poszedł po całości, chociaż zobaczymy jak to będzie w przyszłości. Wypłaty z bankomatów są bezpłatne – zarówno w Polsce jak i za granicą. Płaci się za kartę – 4 zł miesięcznie. Nie ma możliwości zwolnienia z tej opłaty (ale karty nie trzeba mieć, jeśli ktoś nie chce). Haczykiem jest limit bezpłatnych wypłat w miesiącu – standardowo jest ich 2. Na razie te limity na czas nieokreślony są zniesione – ale wiadomo tylko w promocji. Tak czy inaczej to w przypadku starszych klientów to coś prostego – jest za darmo – w jakimkolwiek bankomacie, byle tylko pilnować się co do liczby wypłat. Za darmo i tak jest wypłata na Poczcie, więc… W przypadku pozostałych klientów to również dobra oferta, jeśli porówna się z konkurentami – którzy działają w małych i średnich miejscowościach. Każda wypłata ponad to koszt 4 zł. Dla niektórych obecnych klientów to może być jednak spora wada. Bank miał w końcu jedną z większych bezpłatnych sieci bankomatów. Zapewne jednak policzono ile średnio wypłat robi klient, a w komunikacji lepiej jednak brzmi darmowe wypłaty z każdego bankomatu – nawet jeśli byłyby to dwie wypłaty w miesiącu. Bank i tak nie ma za dużej sieci własnych bankomatów, więc generalnie obecna zmiana z punktu finansowego może być nawet lepsza dla banku. Pytanie jak zareagują w przyszłości klienci, którzy potrzebują więcej niż 2 wypłat w miesiącu? Podobnie jak właściciele Konta Plus, które ulega od początku przyszłego roku likwidacji.

 

To co robi Pocztowy z całą pewnością zasługuje na określenie rewolucja. Jeszcze nikt nigdy nie zdecydował się na tak odważny ruch w przypadku klientów, którzy praktycznie byli poza zainteresowaniem sektora bankowego. Generalnie można powiedzieć, że bank za dużo nie ryzykuje. W końcu jak nie będą chcieli, to nie będą korzystać, a przez to bank nie poniesie kosztów. Pytanie jest inne – co w przypadku, gdy to okaże się sukcesem? Czy sam osad pozwoli zarobić na to wszystko? Te osady nie są przecież jakieś wielkie. Nowa TOiP to podejście idące pod prąd obecnym tendencjom na rynku. W przypadku Aliora wszyscy konkurenci tylko czekają, kiedy skończy się kasa i trzeba będzie zarabiać. Przypomnijmy – podobnie było w przypadku mBanku. Tutaj jednak okazało się, że kluczem do sukcesu są niskie koszty. W przypadku Aliora może to być duże uproduktowienie i aktywność klientów. W przypadku Pocztowego – masowość. W sumie – dlaczego nie – to da podstawę do zbudowania masy krytycznej klientów, którzy mogliby w końcu zacząć przychodzić do tych setek punktów finansowych. Koniec końców, taki klient jeśli będzie potrzebował pożyczki, weźmie ją w Pocztowym. Zabezpieczenie w postaci spływającej renty i emerytury jest. Kredyt ma być łatwo dostępny – i patrząc na Kredyt Raz Dwa tak jest. Inna sprawa, że drogi jak diabli – stworzony pod klienta, który do tej pory płacił nawet więcej, pożyczając w firmach pośrednictwa kredytowego lub parabankach.

 

Najciekawsze jest jednak coś innego. Te wszystkie zmiany robią ludzie, którzy zęby zjedli na internecie i klientach będących przeciwieństwem obecnej grupy docelowej. Dlatego tak patrzymy na to wszystko z mieszanką niedowierzania i ogromnego zaciekawienia. Czy ten model biznesowy się zepnie? Czy to będzie kolejna porażka, których Pocztowy w swojej historii już miał kilka. Patrząc na dotychczasowe dokonania obecnej ekipy – nie jest źle. Teraz jednak to nie jest drobnica, tylko pójście na całość. Po owocach ich poznamy, a zatem poczekamy – pierwsze efekty będzie pewnie widać już w 2010. No i ciekawe co na to konkurencja, która ostatnio tyle się narobiła przy kontach dla emerytów 😉

Źródło: PR News