"Zwolennicy opóźnienia włączenia nadzoru nad bankami pod skrzydła KNF w pośpiechu nie dopracowali projektu. Brakuje opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Nie uwzględniono też uwag m.in. KNF, bo termin na ich przekazanie minął we wtorek, a w czwartek projekt został już przekazany do KSRM. Dopiero po uzupełnieniach projekt trafi pod obrady Rady Ministrów." – podaje dziennik.
Ministerstwo Finansów chce przesunąć termin wchłonięcia nadzoru bankowego przez KNF do 2013 r., m.in. ze względu na konieczność przygotowania się na ewentualne kryzysy na rynku finansowym. "Tymczasem przewodniczący KNF, Stanisław Kluza […] mówił, że jest gotowy do włączenia nadzoru bankowego i nie widzi żadnych powodów do opóźnienia. W piśmie skierowanym do Ministerstwa Finansów punktuje też, że wszystkie ryzyka, na które powołuje się obecnie MF, były znane już w 2006 roku, w momencie opracowywania ustawy, na mocy której powstał KNF i koncepcja włączenia do niego KNB i GINB." – czytamy w "Gazecie Prawnej".
Zgodnie z początkowymi założeniami PiS, nadzór bankowy miał stać się częścią Komisji Nadzoru Finansowego od 1 stycznia 2008 roku. Komisja kontroluje już branżę ubezpieczeniową, fundusze emerytalne i rynek kapitałowy.