Najwięcej straciły banki i firmy paliwowe

Mocno spadają zyski banków, firm paliwowych, producentów dóbr konsumpcyjnych i spółek medialnych. O dziwo rosną zyski deweloperów, ale to tylko dlatego, że ze względu na zmianę standardów rachunkowości ich zyski odzwierciedlają sytuację sprzed kilkunastu miesięcy. Złe wyniki poskutkują zwolnieniami w spółkach.

– Patrząc na dotychczasowe wyniki firm za pierwszy kwartał tego roku, można stwierdzić, że kryzys najbardziej odbił się na branży paliwowej – mówi Ignacy Suchodolski, doradca inwestycyjny ze spółki ECM. – PKN Orlen stracił ponad 1 mld zł, a Lotos przeszło 658 mln zł. Tymczasem w tym samym okresie ubiegłego roku obie spółki wypracowały zyski – przypomina. Jego zdaniem na fatalną sytuację miał wpływ przede wszystkim drastyczny spadek cen ropy naftowej. – To negatywnie odbiło się na wycenie zapasów gromadzonych przez koncerny – tłumaczy Suchodolski.

Do tego trzeba dodać wzrost wartości kredytów walutowych ze względu na osłabienie złotego.

Dość kiepsko prezentują się również wyniki finansowe banków, które pogorszyły się po zahamowaniu udzielania kredytów hipotecznych i dla przedsiębiorstw.
Wpływ na wyniki banków miało także wysokie oprocentowanie depozytów. Lider rynku, bank PKO BP, osiągnął zysk za pierwszy kwartał o ponad 40 proc. niższy w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Za słabe wyniki banków zapłacą przede wszystkim klienci – wystarczy wspomnieć o rosnących prowizjach za usługi i wyższych marżach przede wszystkim od pożyczek gotówkowych. Banki planują też duże zwolnienia – szacuje się, że w tym roku pracę w tym sektorze może stracić ponad 10 tys. osób.

Kryzys wyraźnie uderzył także w branżę medialną. Dużą, bo sięgającą 29 mln zł stratę za pierwszy kwartał wykazał TVN. Do 1 mln zł z 18 mln zł przed rokiem spadł zysk netto Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”.

– W okresie kryzysu jest jasne, że w pierwszej kolejności firmy rezygnują z wydatków reklamowych, a to od razu przekłada się na wyniki spółek medialnych – mówi Ignacy Suchodolski.

W górę pnie się za to branża deweloperska. Jest to o tyle dziwne, że przecież rynek mocno wyhamował: według piątkowych danych GUS w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku deweloperzy rozpoczęli o 35 proc. mniej nowych inwestycji niż przed rokiem. Tymczasem w tym samym czasie lider rynku J.W. Construction miał zysk netto w wysokości 50 mln zł w porównaniu do 18 mln zł rok wcześniej.

– Najprościej mówiąc, obecna sytuacja to efekt sprzedaży sprzed dwóch lat, bo deweloperzy księgują wyniki dopiero w momencie oddania mieszkania. Z pewnością wyniki się pogorszą w kolejnych kwartałach – tłumaczy Paweł Grząbka, analityk rynku nieruchomości z CEE Property Group.

Eksperci czekają jeszcze na wyniki spółek z branży konsumpcyjnej. Żadna z dużych firm nie podała wyników, ale można spodziewać się, że będą one bardzo słabe. To następstwo tego, że w okresie spowolnienia klienci rzadziej decydują się na duże zakupy, zwłaszcza odzieży czy obuwia.
Zdaniem ekspertów obecne wzrosty na giełdzie nie odzwierciedlają wyników spółek. Wynikają głównie z tego, że inwestorzy wierzą w to, że koniec kryzysu tuż-tuż. „Chwila prawdy” może nastąpić jesienią. Jeżeli wyniki wciąż będą fatalne, znów mogą nas czekać duże spadki cen akcji.

Łukasz Pałka