NBP ratuje, ale banki zamykają „sklepiki z kredytami”

„NBP skupi od banków obligacje, udzieli im pożyczek, wymieni nadmiar złotych na franki. Na ten plan czekały z utęsknieniem niemal wszystkie polskie banki. Ma on wreszcie przełamać brak zaufania, który trapi naszą branżę bankową i coraz boleśniej przekłada się na portfele przeciętnych Polaków. W czasie kryzysu finansowego instytucje finansowe na całym świecie nie chcą pożyczać sobie pieniędzy. Każdy bank trzyma nadwyżki w skarbcach albo lokuje w pewnych rządowych obligacjach. A jeśli już banki pożyczają sobie gotówkę, to na krótko i po horrendalnie wysokich cenach. I później odbijają to sobie na oprocentowaniu kredytów oferowanych klientom.”, czytamy w „Gazecie”.

„Odczuwają to również nasze banki. Choć generalnie są w dobrej sytuacji finansowej, to z powodu trudności w uzyskaniu gotówki ‚pod kredyty’ są zmuszone ograniczać przyznawanie klientom nowych pożyczek. Problem dotyczy głównie dużych kredytów hipotecznych. Rośnie też oprocentowanie ‚starych’ kredytów – tych, których odsetki zależą od ceny pieniądza na rynku (czyli tzw. stopy WIBOR). Bankom coraz bardziej brakuje też franków szwajcarskich na udzielanie walutowych kredytów hipotecznych. Na Zachodzie franków nie da się kupić albo są bardzo drogie.”, czytamy dalej.

„Susza na rynku franków jest tak wielka, że najwięksi gracze rynku hipotek praktycznie zawiesili udzielanie kredytów hipotecznych w tej walucie. W PKO BP od dzisiaj klient może dostać kredyt we franku szwajcarskim na co najwyżej 80 proc. wartości nieruchomości. Bank Millennium posunął się jeszcze dalej – pieniądze na mieszkanie dostaniemy, pod warunkiem że 35 proc. jego ceny zapłacimy z własnej kieszeni. – Właściwie wycofujemy się z tego rynku – przyznaje Bogusław Kott, prezes Millennium. Jego bank był dotychczas jednym z najaktywniejszych graczy na rynku kredytów hipotecznych.”, pisze dziennik.

Kredyty we frankach szwajcarskich stanowią zdecydowaną większość udzielanych pożyczek na cele mieszkaniowe. Już wkrótce uzyskanie kredytu może stać się jeszcze trudniejsze. Komisja Nadzoru Finansowego chce za pomocą specjalnej rekomendacji obniżyć dopuszczalny wskaźnik LTV przy udzielanych kredytach mieszkaniowych do poziomu poniżej 100 proc. Dziś około 30 – 50 proc. portfela kredytów hipotecznych stanowią właśnie pożyczki na 100 proc. wartości nieruchomości.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”.

Na podstawie: Nina Hałabuz, Maciej Samcik