Nie lubimy banków i nie oszczędzamy

Do tego nie lubimy banków. Prawie aż jedna trzecia z nas w ogóle nie korzysta z żadnych usług finansowych, nie posiada nawet podstawowego konta osobistego – wynika z najnowszych badań Money Track 2009 przygotowanych przez Dom Badawczy Maison, Centrum im. Adama Smitha i MMT Managment.

– Na przyszłość oszczędzają głównie osoby starsze po sześć-dziesiątym roku życia. Potrzebę odkładania na przyszłość rozumieją również Polacy z wyższym wykształceniem – mówi prof. Dominika Maison, ekspert Centrum im. Adama Smitha. – Co ciekawe, prawie jedna trzecia z tych odkładających nie ma konkretnego celu, na który zbiera pieniądze – dodaje.

Nowym zjawiskiem zdaniem ekspertów jest gromadzenie środków tylko po to, by móc sfinansować hobby czy podróże. Robi to już 18,5 proc. Polaków.

Większość z nas liczy na łut szczęścia i gra np. w lotto. Ale też nie po to, by z wygranej zapewnić sobie dostatnią przyszłość. Tylko 7,6 proc. badanych przeznaczyłoby tak pozyskane pieniądze na inwestycje, podczas gdy 70 proc. respondentów wydałaby je na bieżącą konsumpcję.

Bez wiedzy, bez konta

Twórcy raportu jako jedną z głównych przyczyn niskiego zainteresowania oszczędzaniem widzą m.in. w słabej świadomości ekonomicznej społeczeństwa.

– W naszym kraju wiedza ekonomiczna jest wciąż na niskim poziomie, dlatego wielu z nas wciąż boi się powierzyć swoje pieniądze instytucjom finansowym – uważa Dominika Maison.

Znacznie odstajemy pod tym względem od reszty Europy. Podczas gdy ponad 90 proc. mieszkańców Unii aktywnie korzysta z usług bankowych, niemal 32 proc. Polaków nie ma nawet konta osobistego.

Ci, którzy mają, też nie do końca dokonali świadomego wyboru. Zmusili ich do tego pracodawcy.

– Aż 75 proc. pytanych wolałoby zamiast przelewem na konto dostawać pieniądze do ręki – podkreśla Dominika Maison.

Jednak eksperci są zdania, że winne temu stanowi rzeczy są same banki, które proste usługi finansowe, jak np. konta osobiste, obudowują całym szeregiem skomplikowanych usług – kredytami, liniami finansowymi, kartami kredytowymi do kont. A tego nie rozumieją klienci, i odrzucają usługi finansowe a priori.

Magdalena A. Olczak