„Banki często chcą pójść klientowi na rękę, jeśli tylko okazuje on wolę współpracy. Bank może wydłużyć okres spłaty kredytu, tak by spadło miesięczne obciążenie. Może także zaoferować kilkumiesięczną karencję w spłacie (tzw. wakacje kredytowe). Negocjacje są możliwe nawet wtedy, gdy dług został już przekazany firmie windykacyjnej.” informuje „Rz”.
Jeśli bank proponuje nam ugodę, konieczne jest dokładne zapoznanie się z dodatkowymi kosztami, jakie będziemy musieli ponieść: „Warto dokładnie poznać wszystkie koszty wynikające z niespłacenia zobowiązania. Będą to m.in. pobierane przez bank opłaty za upomnienia, koszty wizyt windykatorów bankowych, odsetki od niespłaconych należności. Przykładowo koszt telefonicznego upomnienia o konieczności spłaty kredytu może wynieść 15 zł, a koszt wizyty windykatora – 50 zł. Takie opłaty mogą w krótkim czasie zwiększyć zobowiązania”.
Przed zaciągnięciem kredytu trzeba się dokładnie zastanowić, czy będziemy w stanie spłacać regularnie raty. Jeśli jednak zaskoczy nas sytuacja życiowa w wyniku której nie będziemy mieli środków na pokrycie comiesięcznego zadłużenia, warto poinformować o tym bank, który może np. tymczasowo zawiesić raty pożyczki. Jeśli tego nie zrobimy, pewnego dnia może się okazać, że nasz dług jest już w rękach windykacji.
Więcej w artykule „Sposoby na wyjście z pętli zadłużenia” w „Rzeczpospolitej”.