Wczorajszą sesję można zapisać po stronie byków choć FW20 zakończył dzień na czerwono (-1,0%, 2380 pkt). Sukcesem jest wyciągnięcie rynku z ponad 3% spadku. Jeszcze przed południem bowiem notowaliśmy minima w wysokości 2326 pkt a kontrakt zmierzał do kolejnej strefy wsparcia 2300-2280 pkt. Potem na Zachodzie zaczęło się odbicie.
Rynki czekają na szczyt G20, które dzisiaj się rozpoczyna. Pojawiła się także informacja, że tuż przed szczytem w Cannes spotkają się kolejni raz przywódcy Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. Rynek odetchnął i odreagował wtorkowe spadki. Wall Street rozpoczęła od solidnych plusów. Po 18:30 (konferencja FOMC) niedźwiedzie zyskały kolejne argumenty. Fed przyciął prognozy wzrostu PKB w tym roku do 1,6-1,7% wobec wcześniejszych 2,7-2,9% a w 2012 roku do 2,5-2,9% z 3,3-3,9%. W górę poszły szacunki stopy bezrobocia do 9,0-9,1% w 2011 (poprzednio 8,6-8,9%) a w 2012 do 8,5-8,7% (7,8-8,2%). Padło jednak zapewnienie wsparcia dla rynku nieruchomości (możliwy wykup MBS’ów), co ucieszyło. Ostatecznie szeroki S&P500 zyskał 1,6% i zakończył na 1237,9 pkt. Ropa naftowa zyskała 1,8% a miedź 2,7%.
Na rynku walutowym kurs EUR/USD zwyżkował o 0,5% do 1,3726. Wydaje się, że to odreagowanie wtorkowych spadków a nie początek wzrostowej fali. Na tą chyba jeszcze za wcześnie, choć nie ukrywam, że liczę na taki ruch. W przypadku FW20 minimalne poziomy korekty miesięcznych wzrostów określiłbym na 2300-2280 pkt. Po zakończeniu sesji na Wall Street pojawiły się wnioski z pierwszego, nadzwyczajnego spotkania europejskich przywódców w sprawie Grecji. Okazało się, że Grecja nie otrzyma 6 transzy pomocy do momentu przeprowadzenia zapowiedzianego referendum (4-5 grudnia). Pojawiły się także oficjalne wątpliwości, czy Hellada powinna pozostać w strefie euro. Kurs EUR/USD spadł o 0,6% do 1,367, straciły futures. Poranne nastroje są kiepskie.
Źródło: Dom Maklerski BDM SA