Spowolnienie gospodarcze i zaostrzenie polityki kredytowej sprawiło, że coraz więcej osób ma problemy ze spłatą zadłużenia. Warto więc wcześniej wiedzieć, co zrobić, gdy wydatki mocno przerosną comiesięczne wpływy i gdy zabraknie na opłacenie raty. Na pewno nie należy chować głowy w piasek. Choć banki stawiają sprawę jasno: o anulowaniu długu nie ma mowy, to o warunkach kredytu i terminie spłaty każdy z nich porozmawia. W ich interesie nie leży bowiem kierowanie spraw do windykacji, bo są to zarówno dla banków, jak i dla klientów dodatkowe koszty.
Dlatego jeśli mamy problemy ze spłatą kredytu lub spodziewamy się, że będziemy je mieć, niezwłocznie skontaktujmy się z bankiem. Nie warto czekać na wypowiedzenie umowy kredytowej. Bank ma prawo do takiego ruchu w sytuacji, gdy nie otrzyma dwóch pełnych rat. Tymczasem w niektórych instytucjach istnieją już nawet specjalnie dedykowane linie telefoniczne dla klientów w tarapatach. Im wcześniej powiadomi się instytucję finansową, tym większe są szanse na pozytywne zakończenie sprawy.
Kilka sposobów na niższą ratę
Co proponują banki:
- zmianę pakietu ubezpieczeniowego, co może przełożyć się na obniżenie raty
- wydłużenie okresu spłaty, co sprawia, że miesięczna rata jest niższa (w takim przypadku warunki obsługi całego kredytu wyliczane są ponownie, a umowa jest aneksowana. Właściwie jest to nowy kredyt na zmodyfikowanych warunkach)
- czasowe zawieszenie spłaty, możliwe dla pożyczek krótko spłacanych, o okresie kredytowania dłuższym niż rok (nie pobierane przez kilka miesięcy kwoty doliczane są do rat po okresie zawieszenia, co istotnie je podwyższa)
- okresowe obniżenie oprocentowania
- zmianę terminu spłaty raty (rozwiązanie pomocne dla osób, którym zmienił się termin wypłaty wynagrodzenia)
- zamianę narastającego długu na karcie kredytowej na kilkuletni kredyt ratalny, często niżej oprocentowany niż ten na karcie (większość banków nie idzie na rękę klientom, jeśli ich karta jest w okresie wypowiedzenia umowy, tym bardziej więc nie należy z kłopotami zwlekać na ostatni moment. Niektóre banki rozmawiają jednak do ostatniej chwili)
Kredyt konsumpcyjny spłaca się przed terminem bez dodatkowych kosztów
W przypadku np. wydłużenia okresu kredytowania, w wielu bankach nie poniesiemy żadnych dodatkowych kosztów i nie zapłacimy dodatkowej prowizji od kredytu restrukturyzacyjnego. Tymczasem wydłużenie okresu spłaty kredytu bardzo mocno wpływa na wysokość raty. Dla rocznego kredytu w kwocie 5 000 zł z prowizją i ubezpieczeniem w wysokości 500 zł (doliczonych do kwoty kredytu), przy 18 proc. odsetkach w skali roku, rata wynosi 504 zł. Jeśli wydłużymy spłatę do trzech lat, miesięczne obciążenie spadnie do 199 zł. Gdy dług będziemy spłacać przez 5 lat, rata wyniesie zaledwie 140 zł. Oczywiście przy wydłużaniu okresu spłaty rośnie suma odsetek, jakie bank od nas otrzymuje. Gdy w omawianym kredycie na 3 lata będzie to łącznie mniej niż 2 200 zł, to już po 5 latach sprezentujemy bankowi w odsetkach 3400 zł.
Nie należy się tym przerażać, bo jeśli nasza sytuacja finansowa poprawi się, możemy spłacić zadłużenie przed terminem bez żadnych dodatkowych kosztów. W przypadku kredytów konsumpcyjnych, w przeciwieństwie do hipotecznych, banki nie mogą żądać od nas prowizji za wcześniejszą spłatę. Nie zapłacimy też odsetek za okres po oddaniu kredytu. Jeśli byliśmy posiadaczami polisy dołączonej do kredytu gotówkowego i spłacimy pożyczkę na przykład 3 miesiące przed czasem, powinniśmy się również upomnieć o zwrot składki ubezpieczeniowej za ten okres. O zamiarze wcześniejszej spłaty należy poinformować bank najpóźniej 3 dni przed terminem raty, którą zamierzamy nadpłacić.
BIK i tak wie wszystko
W momencie zaciągnięcia jakiegokolwiek kredytu informacja o nas, jako kredytobiorcach, trafia do Biura Informacji Kredytowej, a następnie jest co miesiąc aktualizowana. BIK odnotowuje, jaki kredyt zaciągnęliśmy, czy terminowo regulujemy zadłużenie, czy spóźniamy się ze spłatą. Informacja o kredycie restrukturyzacyjnym również pojawi się w BIK. Nie ma jednak wątpliwości, że będzie ona lepiej oceniana niż informacja o spóźnieniach w spłacie.
Halina Kochalska
Źródło: Gold Finance