Notus bez inwestora

„– Nie mogliśmy się porozumieć w kilku ważnych kwestiach i dlatego obie strony zdecydowały się na zamknięcie negocjacji – mówi Paweł Adamiak, członek zarządu Domu Kredytowego Notus i jeden z pięciu jego założycieli. Zasłania się klauzulami poufności i nie chce mówić o szczegółach. Konkurenci są przekonani, że poszło o pieniądze. Właściciele tego typu firm – nie tylko tych oferujących kredyty hipoteczne, ale także pośredniczących w sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych – wywindowali w ubiegłym roku wyceny swoich przedsięwzięć.”, czytamy.

„– Ktoś, kto ustalił cenę dziewięć miesięcy temu, musi mieć świadomość, że dziś nie jest ona aktualna – mówi Dariusz Prończuk, partner w firmie Enterprise Investors. Dodaje, że spadek wycen pośredników nie świadczy o tym, że zainteresowanie inwestorów tą branżą zmalało. Inwestorzy są po prostu ostrożniejsi […].”, czytamy dalej.

„Paweł Adamiak z Notusa mówi, że zainteresowane jego firmą instytucje składają już wstępne, na razie ustne, oferty. – Są one co najmniej na tym samym poziomie jak oferty z końca 2007 r. – twierdzi jeden z właścicieli Notusa. Pięciu menedżerów nadal chce sprzedać do 75 proc. akcji pośrednika. Wybrany przez nich inwestor będzie musiał spółkę dokapitalizować. Według planów Notus ma mieć 51 centrów finansowych (dziś ma 17) i 500 doradców (dziś jest ich 227) […].”, pisze gazeta.

Dom Kredytowy Notus to trzeci co do wielkości podmiot na rynku kredytów hipotecznych w Polsce. Działalność rozpoczął w marcu 2004 roku z inicjatywy pięciu osób prywatnych, od lat związanych z rynkiem finansowym. Od tamtej pory firma notuje systematyczny wzrost przychodów i stale zwiększa liczbę zatrudnianych doradców.

Więcej informacji w „Rzeczpospolitej”.