Nowe opłaty nie zniechęcą klientów

Sylwia Czubkowska: Jeszcze kilka lat temu konto internetowe było praktycznie bezpłatne. Dziś okazuje się, ze coraz więcej banków wprowadza opłaty za ich prowadzenie i to na tyle duże, że roczna obsługa może kosztować nawet ponad 200 zł. Skąd te podwyżki?

Michał Macierzyński: Przez kryzys. Banki przestały zarabiać, bo udzielają o wiele mniej kredytów, i muszą to sobie odbić na innych usługach, w tym na kontach internetowych. Wprawdzie niewiele banków zdecydowało się na wprowadzenie opłat za samo prowadzenie konta, ale zamiast tego pojawiły się np. opłaty za korzystanie z bankomatów, przelewy wychodzące czy za kartę płatniczą. I choć na pierwszy rzut oka nie wydają się duże – dwa czy pięć złotych – to sumarycznie dają całkiem spore kwoty.

Sylwia Czubkowska: Czy to nie powstrzyma rozwoju bankowości internetowej w Polsce Klienci mogą się zniechęcić do już nie takich tanich e-kont?

 
Michał Macierzyński: Na pewno nie. E-konto właściwie stało się już normą. W swojej ofercie mają je już praktycznie wszystkie banki, a nawet nastawione na bardziej tradycyjnego klienta SKOK-i i Banki Spółdzielcze. W efekcie założyło je już blisko 7 mln osób, czyli prawie jedna trzecia wszystkich posiadaczy rachunków osobistych. Związek Banków Polskich zakłada, że na koniec 2010 roku takich rachunków będzie ponad 10 mln, i jest to bardzo prawdopodobny szacunek. Dziś już blisko połowa Polaków ma dostęp do internetu, a praktyka pokazuje, że internaucie potrzeba dwóch lat użytkowania sieci, by zdecydował się na założenie sobie e-konta. Tak więc za dwa lata takie konta może mieć nawet kilkanaście milionów Polaków. Tak więc nawet nowe opłaty nie zniechęcą ludzi do bankowości internetowej.

Sylwia Czubkowska: A więc te opłaty będą nadal rosnąć?

Michał Macierzyński: Niewiele. Konta wprawdzie nie będą już prawie bezpłatne, ale podwyżki będą mniej drastyczne. Zresztą nawet teraz mamy konta, które są jednymi z najtańszych w Unii Europejskiej. Nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzenie kont internetowych jest dla ich właścicieli jeszcze droższe.

Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl i właściciel 32 internetowych kont bankowych

Źródło: Dziennik