30 czerwca 2021 r. to ważna data dla wszystkich, którzy planują zapożyczyć się na zakup wymarzonego mieszkania lub domu. Według nowej wersji Rekomendacji S, czyli dokumentu wydawanego przez KNF, dotyczącego dobrych praktyk w zakresie zarządzania ekspozycjami kredytowymi zabezpieczonymi hipotecznie, do tego dnia banki[1] musiały wprowadzić nowe zasady udzielania kredytów mieszkaniowych. Dla klientów zaciągnięcie takiego zobowiązania będzie bezpieczniejsze, ponieważ będą mogli skorzystać z oferty banków, w których już teraz muszą być obecne kredyty z gwarancją zachowania stałego poziomu oprocentowania przynajmniej przez 5 pierwszych lat. Są też mniej pozytywne wieści. Zmiany dotyczące sposobu wyliczania zdolności kredytowej oznaczają, że w praktyce uzyskanie kredytu mieszkaniowego będzie trudniejsze. Jak bardzo? Co jeszcze należy wiedzieć o Rekomendacji S przed udaniem się do banku po kredyt? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).
Co z tymi procentami, czyli czy oprocentowanie stałe będzie rzeczywiście stałe?
Jedną z ważniejszych zmian dla przyszłych kredytobiorców, które przynosi nowa postać Rekomendacji S, jest fakt, że banki musiały wprowadzić do swojej oferty kredyty hipoteczne ze stałą stopą procentową lub okresowo stałą, czyli taką, która nie może ulec zmianie przynajmniej w ciągu 5 lat po zaciągnięciu zobowiązania. Ten zapis gwarantuje kredytobiorcy, że wysokość spłacanej raty nie zmieni się wraz ze wzrostem stóp procentowych. Jest to zmiana, która z pewnością zachęci wszystkich tych, dla których największą obawę przy zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego stanowiła niepewność co do wzrostu stóp procentowych.
– Obecnie oprocentowanie kredytów hipotecznych jest nadal rekordowo niskie, a zmiany, które przyniosła Rekomendacja S pozwalają przyszłemu kredytobiorcy korzystać z benefitów tej sytuacji, nawet jeżeli wysokość oprocentowania hipotek miałaby nagle wzrosnąć. Warto jednak uważnie śledzić warunki ofert dostępnych na rynku. Możemy z nich wyczytać, że oprocentowanie okresowo stałe jest przeważnie wyższe od zmiennego – komentuje Marta Zygmunt-Bilińska, Gold Finance, ekspert ZFPF.
Weźmy pod uwagę kredyt mieszkaniowy z wkładem własnym wynoszącym np. 25 proc. Oprocentowanie okresowo stałe takiego kredytu w jednym z banków obecnym na naszym rynku wynosi blisko 3,9 proc., a zmienne nieco ponad 2,3 proc. Gdyby zdarzyło się tak, że po zaciągnięciu kredytu stawka WIBOR 3M powróciłaby do poziomu sprzed pandemii, czyli byłaby wyższa, to okazałoby się, że oprocentowanie zmienne wzrosłoby znacznie, ale nadal byłoby niższe od tego stałego. – Stąd płynie ważna informacja dla osób starających się o środki na zakup mieszkania czy domu –oprocentowanie okresowo stałe wcale nie musi z góry świadczyć o atrakcyjności danej oferty i nie oznacza, że kredyt będzie automatycznie tańszy. Z drugiej jednak strony da ono poczucie bezpieczeństwa osobom, które chcą mieć kontrolę nad wysokością swojej raty kredytu w dłuższej perspektywie czasu – wyjaśnia Marta Zygmunt-Bilińska, Gold Finance, ekspert ZFPF.
Kredyt hipoteczny jest zobowiązaniem, które zaciągamy na wiele lat, nawet na dwie, trzy dekady. Warto być świadomym tego, że „nowa wersja” Rekomendacji S daje „ochronę” przed podwyżkami w postaci stałego oprocentowania przez minimum pierwszych 5 lat po uruchomieniu kredytu. Można spodziewać się, że większość banków skorzysta z tego minimalnego okresu. Po nim może proponować swoim klientom dalsze utrzymanie stałego oprocentowania, ale prawdopodobnie nie będzie ono tak niskie, jak to pierwotne. Czy więc warto skorzystać z kredytu ze stałym oprocentowaniem, które, jak zostało wspomniane, w praktyce jest wyższe od tego ze zmienną stawką?
– Takie rozwiązanie może okazać się szczególnie atrakcyjne, jeżeli w przyszłości stopy procentowe nie tylko powróciłyby do okresu sprzed pandemii, ale miałyby drastycznie wzrosnąć. Wtedy przynajmniej przez 5 pierwszych lat kredytowania spłacamy niższe raty. Podwyżki dopiero poczujemy po tym okresie. Co ważne, ze zmian mogą skorzystać te osoby, które już spłacają zobowiązanie. Wystarczy złożyć w banku stosowny wniosek. W odpowiedzi bank zaproponuje „nową” stawkę oprocentowania, które będzie obowiązywać min. przez 5 lat – zauważa Leszek Zięba, mFinanse, ekspert ZFPF.
Uwaga na nowy sposób wyliczania dostępnej kwoty kredytu
Wśród zmian obowiązujących od 30 czerwca tego roku są również te mniej korzystne dla potencjalnego kredytobiorcy. Dotyczą one nowego sposobu obliczania zdolności kredytowej, który w praktyce wpływa na wysokość kredytu dostępnego dla wnioskodawcy.
Obecna wersja Rekomendacji S zmusza banki do obniżenia dostępnej kwoty kredytu, jeżeli wnioskodawca chce wybrać okres kredytowania dłuższy niż 25 lat. Biorąc pod uwagę kredyt zaciągany na ten okres przy oprocentowaniu np. 3 proc. i dochodach pozwalających na miesięczną spłatę w wysokości ok. 2 tys. zł, kredytobiorca może otrzymać nawet blisko 50 tys. zł mniej niż przed zmianami, kiedy w grę wchodził dłuższy okres kredytowania.
– Trzeba zaznaczyć, że także poprzednia wersja Rekomendacji S sprawiała, że banki obniżały dostępną kwotę kredytu, jeżeli był on zaciągany na okres dłuższy niż 30 lat. Jednak wbrew pozorom zmiana może mieć pozytywny wpływ na sytuację finansową kredytobiorców. W rzeczywistości nowa procedura chroni przed zadłużaniem się ponad stan, czyli braniem zbyt wysokiego kredytu, nierzadko graniczącego z możliwością spłaty, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do nieterminowanego wywiązywania się ze zobowiązania lub w ogóle brakiem spłaty, a to już oznacza wpisanie przez bank na „czarną listę” dłużników – przypomina Leszek Zięba, mFinanse, ekspert ZFPF.
[1] Oprócz banków spółdzielczych, które muszą wprowadzić nowe zasady do końca 2022.
Źródło: ZFPF