WYDARZENIE DNIA
W drugim kwartale 2,8 proc. wszystkich domów na amerykańskim rynku nieruchomości czekało na kupca.
Wprawdzie w I kw. 2008r. odsetek niesprzedanych domów był jeszcze większy, ale spadek z 2,9 proc. do 2,8 proc. trudno uznać za ożywienie. najgorzej wygląda sytuacja w południowych stanach oraz w sektorze nowszych nieruchomości: spośród domów wybudowanych po 2000r. aż 9,8 proc. nie może znaleźć nabywców. Obecnie 68,1 proc. Amerykanów posiada własny dom, ale niepokojąco rośnie liczba bankowych aukcji i kredytobiorcy nie wywiązujący się ze zobowiązań nie mogą liczyć na pobłażliwość instytucji finansowych. W czerwcu na rynku wtórnym sprzedano 4,8 mln mieszkań, czyli o ponad 15 proc. mniej niż przed rokiem.
SYTUACJA NA GPW
Przez pierwszą część czwartkowej sesji warszawskie indeksy należały do nielicznych w Europie, które skutecznie broniły się przed spadkami, ale po południu złych wiadomości z zagranicy nagromadziło się już tak wiele, że również na GPW przystąpiono do realizacji zysków. Główne indeksy straciły mniej niż 1 proc., ale warto podkreślić, że obroty na całym rynku po raz trzeci w tym roku przekroczyły 2 mld PLN. Taką aktywność zawdzięczamy praktycznie walorom dwóch największych banków PKO BP oraz Pekao SA, które wygenerowały ponad 1,2 mld PLN, czyli niewiele mniej niż wartość wszystkich transakcji z poprzedniej sesji. Spośród największych spółek najgorzej wypadł KGHM, który stracił 5 proc. Wzrost liczby bezrobotnych w USA oraz najniższa sprzedaż domów na rynku wtórnym od ponad 20 lat sprawiają, że warszawskiej giełdzie trudno będzie kontynuować rozpoczęte przed tygodniem zwyżki.
GIEŁDY W EUROPIE
Na światowych rynkach akcji w czwartek dobre nastroje utrzymały się tylko w Azji. Mieszane dane ze spółek oraz słabe informacje z najważniejszych gospodarek skłoniły inwestorów w Europie i USA do realizacji krótkoterminowych zysków. Ok. godz. 16. FT-SE i CAC40 spadały o 0,8, a za oceanem DJIA tracił 0,7 proc. Ufność niemieckich przedsiębiorców (mierzona indeksem IFO) jest na najniższym poziomie od 2001 roku, a europejskie indeksy koniunktury w przemyśle i usługach, które znajdują się w strefie wskazującej recesję pogłębiły spadki. Inwestorzy giełdowi pomimo taniejącej ropy naftowej pozbywali się papierów linii lotniczych, ponieważ EasyJet spodziewa się wyników prawie o połowę gorszych niż przed rokiem. Akcje szwajcarskiego Credit Suisse drożały o ponad 5 proc. po publikacji wyników kwartalnych lepszych od oczekiwań, chociaż bank zarobił o aż 62 proc. mniej niż przed rokiem.
WALUTY
Z opublikowanej wczoraj beżowej księgi opisującej stan amerykańskiej gospodarki nie dowiedzieliśmy się niczego odkrywczego – FED we wszystkich swoich oddziałach zaobserwował niskie tempo wzrostu gospodarczego, pogarszającą się sytuację na rynku nieruchomości oraz presję inflacyjną nie wynikającą ze wzrostu wynagrodzeń. W czwartek dane z rynku pracy okazały się gorsze od prognoz – liczba bezrobotnych wzrosła o 406 tys. Dolar lekko umacniał się wobec euro, ponieważ równocześnie w strefie euro mocno spadły nastroje przedsiębiorców oraz wskaźniki wyprzedzające koniunkturę w przemyśle. Kurs eurodolar ukształtował po południu w okolicach 1,567 USD.
Według rządowych szacunków inflacja w Polsce wyniesie w 2008r. 4,1 proc., a w przyszłym roku spadnie do 2,9 proc.. Po wcześniejszych dwóch spadkowych sesjach złoty odzyskiwał w czwartek siłę – euro kosztowało PLN, dolar PLN, a frank szwajcarski PLN.
SUROWCE
Ropa naftowa w czwartek nadal taniała i po południu baryłka kosztowała prawie 124 USD. Z danych Departamentu Energii wynika, że wysokie ceny paliw oraz kurczące się wydatki konsumentów poważnie osłabiły największą gospodarkę świata, a szalejący w Zatoce Meksykańskiej sztorm tropikalny nie uszczuplił dostaw surowca. W ostatnim tygodniu strategiczne rezerwy ropy naftowej w USA zwiększyły się o ok. 3 mln baryłek. Po przecenie baryłki o 20 dolarów w kilka dni inwestorzy zastanawiają się, czy ruch spadkowy został już wyczerpany, ale warto sobie zadać pytanie, dlaczego akurat teraz fundamentalne dane zaczęły mieć znaczenie. Złoto potaniało o 3 dolary do 921 USD za uncję, a tona miedzi do 8030 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Open Finance