Open Finance: BIEC – Minęliśmy szczyt koniunktury

WYDARZENIE DNIA

Wskaźnik wyprzedzający koniunktury spadł w sierpniu o 1,4 pkt i znalazł się na poziomie ze stycznia tego roku – podało Bereau for Investment and Economic Cycles.

O spadku wskaźnika koniunktury zadecydowało spadające tempo napływu nowych zamówień, szczególnie widoczne w firmach nastawionych na eksport. Eksporterom już od lat dokucza umacniający się złoty, który obniża rentowność produkcji, zaś teraz doszły do tego wyższe koszty pracy, co sprawia, że właśnie ta grupa przedsiębiorstw ocenia swoje perspektywy coraz gorzej. Problem wart jest głębszego przemyślenia, bo przecież mocny złoty oznacza także łatwiejszy dostęp do polskiego rynku dla importerów. A koszty pracy rosnące ponad wydajność oznaczają mniejszą konkurencyjność polskiej gospodarki. Zatem i gorszą koniunkturę.

SYTUACJA NA GPW

To co rzuca się w oczy, to świetna postawa rynku po spadkach na otwarciu. Kupujący postarali się, żeby nikt nie miał złudzeń, do kogo należy teraz inicjatywa. Spadki wywołane wrażeniem, które pozostało po słabych notowaniach w USA, zostały więc odrobione, a w dalszej kolejności WIG20 wyszedł na plus. mWIG i sWIG zostały w tyle, pierwsze skrzypce grały dziś papiery dużych firm. To zdarzenie trzeba kojarzyć z zachowaniem rynku walutowego. Powstrzymanie wzrostu jena zostało uznane za oznakę poprawy bezpieczeństwa inwestycyjnego na rynkach takich jak Polska. Ponieważ „zagranica” interesuje się u nas tylko spółkami z WIG20, te właśnie najmocniej odczuły powrót optymizmu, co nie oznacza jeszcze, że faktycznie to inwestorzy zagraniczni kupowali u nas akcje. Wystarczyło, że są na to nadzieje.

GIEŁDY W EUROPIE

Giełdy europejskie zaczęły dzisiejsze notowania na lekkich minusach, co zważywszy na zasięg wczorajszej przeceny za oceanem można uznać za pozytywną informację. Gorzej niż rynek radzili sobie europejscy producenci samochodów, których akcje spadały po ogłoszeniu przez Renault, że prognozy na 2009 rok będą trudne do spełnienia. W dalszej części dnia indeksy jednak odrabiały jednoprocentowe straty z otwarcia i po pozytywnym rozpoczęciu sesji w Stanach wyszły na lekkie plusy. O 17:30, niemiecki DAX był wyżej o 0,1 proc., francuski CAC40 zwyżkował o 0,7 proc., a brytyjski FTSE zyskiwał 0,5 proc. Od poprawy nastrojów przyczyniło się odbicie po wczorajszej przecenie. Dzięki dobrym informacjom płynącym ze spółek o 17:30 S&P i Dow Jones zyskiwały odpowiednio 1,2 proc. i 1,1 proc.

WALUTY

Osłabienie euro z wczoraj po południu i dzisiejszego poranka, faktycznie okazało się krótkotrwałe. Po południu kurs wrócił w dobrze znane sobie rejony 1,364 USD, gdzie spędził trzy wcześniejsze dni.

Jen, który rano umacniał się o 1 proc. wobec dolara, po południu zyskiwał już tylko 0,05 proc. Opór na poziomie 114 JPY za dolara świetnie zadziałał. Również wobec euro jen, który zyskiwał rano 1,3 proc., po południu już tracił 0,05 proc. Również w tym wypadku wsparcie dla euro, a opór dla jena w okolicach 155 JPY/EUR spełnił swoje zadanie.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że taki obrót sprawy na rynku międzynarodowym jest bardzo korzystny dla złotego. Kurs dolara spadł do 2,808 PLN (z 2,83 rano), euro do 3,832 PLN (z 3,848 rano), a franka do 2,343 (rano 2,356 PLN). I po strachu?

SUROWCE

Ropa kontynuuje wzrosty po dzisiejszej informacji o większym niż oczekiwano spadku jej zapasów. Na londyńskiej giełdzie baryłka brent podrożała o 1,2 proc. do poziomu 71,20 USD. Pewne znaczenie ma również obrona poziomu 70 USD, która mogła skusić kapitał spekulacyjny do otwierania długich pozycji. Warto jednak zauważyć, że najbliższy poniedziałek kończy sezon wakacyjny w Stanach, co powinno przełożyć się na niższy popyt oraz pociągnąć cenę niżej.

Miedź kontynuuje spadki po informacji, że jej zapasy na nowojorskiej giełdzie wzrosły dziesiąty dzień z rzędu. Jej cena na londyńskiej giełdzie wahała się w okolicy 7.220 USD.

Cena złota praktycznie się nie zmieniła w relacji do wczorajszego zamknięcia i uncja tego kruszcu kosztuje 665 USD. Niemniej, mieliśmy spore wahania na rynku metali szlachetnych dyktowane zmieniającym się eurodolarem.