Open Finance: ECB i Bank Anglii nie zmieniły stóp

WYDARZENIE DNIA

Jean – Claude Trichet – prezes Europejskiego Banku Centralnego – powiedział, że inflacja utrzyma się na wysokim poziomie jeszcze ”przez jakiś czas”.

Decyzje ECB i Banku Anglii były zgodne z oczekiwaniami, również konferencję prezesa ECB trudno uznać za zaskakującą w treści. Prezes banku centralnego przypomniał, że rada banku spodziewała się wzrostu inflacji i faktycznie do niego doszło (brzmi to trochę jak ”a nie mówiliśmy” w kierunku tych wszystkich, którzy domagali się obniżek stóp procentowych w strefie euro, na wzór działań prowadzonych przez Fed). Prezes ECB powiedział, że inflacja może pozostać na wysokim poziomie przez dłuższy czas, zanim zacznie spadać. Rynek odczytał te słowa jako zapowiedź utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez kolejne miesiące.

SYTUACJA NA GPW

Czwartek na warszawskim parkiecie zapowiadał się interesująco i pomimo spadkowej sesji inwestorzy nie mogli narzekać na brak ważnych wydarzeń i komunikatów. WIG20 rozpoczął dzień z ponad 1 – proc. stratą i przez pierwszą część notowań zmagał się z psychologicznym poziomem 3 tys. pkt, który ok. południa został obroniony. W drugiej części sesji ponownie do głosu doszła strona podażowa rynku i ostatecznie indeks dwudziestu największych spółek finiszował na poziomie 3006 pkt, czyli o 1,2 proc. niżej niż dzień wcześniej. Optymistycznym symptomem są wracające do rozsądnych rozmiarów obroty – na całym rynku przeprowadzono dzisiaj transakcje o wartości ok. 1,3 mld PLN, ale blisko połowa przypadła na dwie spółki Bank Pekao oraz KGHM, które przyciągają duży kapitał w związku publikacją wyników finansowych za pierwszy kwartał 2008 r.

GIEŁDY W EUROPIE

Na rynkach europejskich mieliśmy kolejną spokojną sesję. Ich indeksy utrzymują się w okolicach trzymiesięcznych rekordów i dalej nie widać chęci do realizacji zysków z ostatniego miesiąca. Impulsem do nich raczej nie mogły być dzisiejsze decyzje europejskich banków centralnych w sprawie stóp procentowych, bowiem zarówno ECB jak i Bank Anglii pozostawił je niezmienione, zgodnie z oczekiwaniami inwestorów. Prędzej, do sprzedaży akcji mogła zachęcić wczorajsza przecena za oceanem lub dzisiejsze umocnienie jena, jednak po południu Wall Street otworzyła się na lekkich plusach i nastroje się poprawiły. W rezultacie, o godz. 17.15 niemiecki DAX tracił 0,4 proc., francuski CAC40 0,6 proc., a brytyjski FTSE100 0,1 proc.

Jutro kalendarz publikacji jest prawie pusty, więc można zaryzykować stwierdzenie, że na obecnych wysokich poziomach zakończymy ten tydzień w Europie.

WALUTY

Dzień ogłoszenia decyzji największych banków centralnych jest zawsze bodźcem do dużych zmian na rynku walutowym i tak też było w czwartek za sprawą ECB oraz Banku Anglii. Niespodzianki nie było i w obu przypadkach stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie, ale większe znaczenie dla inwestorów mają uzasadnienia decyzji regulatorów oraz ich pogląd na możliwe scenariusze na najbliższe tygodnie. Wbrew oczekiwaniom dużej część rynku J.C.Trichet nie zapowiedział łagodzenia polityki pieniężnej, a nawet podkreślił, iż wysoka inflacja jest w dalszym ciągu problemem nr 1 i nie należy spodziewać się, że ECB podąży śladem FED i w najbliższym czasie obniży koszt kredytu w 15 krajach strefy euro. Kurs eurodolara zareagował zdecydowanie na tę wiadomość i euro odrobiło część straty z poprzedniego dnia wracając powyżej 1,540 USD. Z punktu widzenia polskiej złotówki nie obserwowaliśmy kluczowych zmian – za euro płacono 3,413 PLN, franka szwajcarskiego wyceniano na 2,108 PLN, a dolar ok. 17 kosztował 2,213 PLN.

SUROWCE

Ropa utrzymuje się na rekordowych poziomach, pomimo, że wczorajszy raport pokazał silny wzrost jej zapasów w USA. Rynek potraktował go jednak z przymrużeniem oka, licząc że zbliżający się sezon wakacyjny utrzyma wysoki popyt na benzynę. Londyńską baryłką brent handlowano dziś po 122,50 USD, a nowojorską crude po 123,40. Przed realizacją zysków z ostatniego tygodnia kursy powyższych bronią również doniesienia z Nigerii, gdzie ataki rebeliantów na szyby naftowe zagrażają wydobyciu.

Przed spadkami nie uchroniła się natomiast miedź. Jej cena na giełdzie w Nowym Jorku spadła o 1,3 proc. w wyniku zapowiedzi końca strajków w Chile. Pracownicy tamtejszych kopalni Codelco nie pracowali przez 20 dni, co negatywnie odbiło się na zapasach miedzi na światowych giełdach i windowało cenę. Skoro jednak ten czynnik przestał oddziaływać, ciężko będzie znaleźć argument za wyjściem kursów na nowe rekordy. Inwestorzy zajmujący długie pozycje mogą co najwyżej po cichu liczyć na osłabienie dolara, które dziś popchnęło w górę cenę złota. Jego uncja podrożała o 1,1 proc. do poziomu 880 USD.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

OPEN FINANCE: Łukasz Wróbel – giełdy w Europie,surowce

Emil Szweda – wydarzenie dnia, Łukasz Wróbel – sytuacja na GPW,waluty