Open Finance: PKB wzrósł w II kwartale o 6,7 proc.

WYDARZENIE DNIA

Wzrost gospodarczy oparł się na popycie krajowym (dał 9,3 pkt proc. wzrostu) i inwestycjach (3,8 proc.). Eksport netto obniżył wzrost PKB o 2,6 pkt proc.

Najbardziej zadowalający jest wzrost udziału inwestycji we wzroście PKB (z 3,6 do 3,8 pkt proc. w I kw.) oraz niższy wpływ spożycia indywidualnego (z 4,6 do 3,2 pkt proc.). Martwi natomiast pogarszająca się sytuacja eksporterów (eksport netto obniżył PKB i 2,6 pkt proc. wobec 1,1 pkt proc. w I kwartale). Ciekawe są zgoła odmienne reakcje na publikację GUS. Podczas gdy członkowie RPP uważają, że wczorajsza decyzja o podniesieniu stóp była trafna, a kolejne podwyżki mogą być niezbędne, to Zyta Gilowska zdaje się uważać, że presja inflacyjna osłabnie dzięki takiej strukturze wzrostu PKB. Jej zdaniem apogeum wzrostu gospodarczego jest jeszcze przed Polską.

SYTUACJA NA GPW

Widoczna nerwowość w poczynaniach inwestorów wprowadza sporo chaosu na rynek. Sesje spadkowe przeplatają się z silnymi odbiciami. Dziś jednak przyszedł czas na kolejną sesję spadków, w dodatku z wyraźnie wyższymi obrotami. Dziś jednak te wyższe obroty można po części przypisać doniesieniom o planach zatrzymania Ryszarda Krauzego, właściciela Prokom Investment, które posiada wiodące pakiety akcji Biotonu, Prokomu,Polrnodu, PetrolInvest i PolAqua. Wszystkie spółki były dziś liderami spadków, a przecież dwie z nich wchodzą w skład WIG20. Mieliśmy też dziś do czynienia z rozchwianymi nastrojami na rynku walutowym, co nie pozostało bez wpływu na światowe giełdy. W tym także na Warszawę.

Choć na razie indeksy zmieniają się w wąskim paśmie nerwowych wahań, to ta zmienność przyniesie wkrótce wybicie z konsolidacji, które zapewne rozstrzygnie o losach rynku w dłuższym terminie.

GIEŁDY W EUROPIE

Główne indeksy europejskie rosły dzisiaj po pozytywnej sesji za oceanem. Wczorajsze słowa Bena Bernanke, o tym, że FED podejmie wszelkie niezbędne kroki aby przeciwdziałać kryzysowi na rynku kredytów zostały zinterpretowane przez inwestorów jako zapowiedź obniżki stóp procentowych. Na tych spekulacjach skorzystały dzisiaj akcje europejskich instytucji finansowych. Francuski CAC40 zyskał 1,4 proc. podobnie jak brytyjski FTSE. Nieznacznie słabiej zachował się niemiecki DAX po publikacji sierpniowego bezrobocia w Niemczech, które wzrosło bardziej niż oczekiwano. Ostatecznie ten indeks zyskał 1,1 proc., rosnąć tuż przed otwarciem w Stanach. Wprawdzie dzisiejsza publikacja PKB za drugi kwartał była nieznacznie niższa od oczekiwań, ale 4-procentowa dynamika tego wskaźnika jest najwyższa od roku co sprawiło, że o 17:45 S&P i Dow Jones były na lekkich plusach.

WALUTY

Cokolwiek rano można powiedzieć o rynku walutowym po południu jest już nieaktualne – tak to wygląda w ostatnich dniach.

Kurs euro powrócił do 1,36 USD, choć rano był o pół centa wyżej. Choć dzienne zmiany są duże (właśnie o owe pół centa), to w istocie od czterech dni kurs euro/dolara kręci się tylko między 1,36-1,365 USD. Wybicie z tej nerwowej konsolidacji będzie zapewne silne i nada ton notowaniom na kilka kolejnych dni lub tygodni. Ale przy tak zmiennym rynku z prognozami lepiej wstrzymać się do wybicia.

Jen w nocy sporo tracił, w ciągu dnia się umocnił by po południu znowu stracić. Tutaj amplituda wahań sięgała nawet 1,5 proc. Ostatecznie jen spadł o 0,7 proc. do dolara i 0,6 proc. do euro.

U nas dolar utrzymał się w okolicach 2,807 PLN, euro wyceniono na 3,823 PLN, a franka na 2,329 PLN.

SUROWCE

O 16:30 baryłka ropy typu brent pozostaje na poziomie z dzisiejszego otwarcia, czyli 72,25 USD, ale w ciągu dnia mieliśmy spore wahania. Początek notowań przyniósł kontynuację wzrostów, które są wynikiem środowej informacji o spadku zapasów tego surowca, jednak w okolicy południa trend się nagle odwrócił. Było to reakcją rynku na informację Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej o postępach w relacjach na linii Iran-ONZ.

Cena miedzi wzrosła dzisiaj o 1,5 proc. do poziomu 7.335 USD. Przy spadających giełdach i rosnących 11-ty dzień z rzędu zapasach tego surowca na giełdzie w Londynie, które powinny przełożyć się na taniejącą miedź jest to dosyć dziwne. Można to przypisać taniejącemu dolarowi, który sprawia, że miedź w walutach lokalnych jest tańsza, co zwiększa popyt.

Złoto waha się równie nieprzewidywalnie co kurs eurodolara. Uncja tego kruszcu podrożała dzisiaj o 0,5 proc. do poziomu 667 USD.