Open Finance: Soros – W USA dojdzie do poważnej korekty

WYDARZENIE DNIA

George Soros, miliarder i jeden z najbardziej znanych inwestorów na świecie, powiedział, że gospodarka USA jest „na krawędzi bardzo poważnej korekty ekonomicznej”.

Głównym problemem gospodarki sygnalizowanym przez Sorosa jest monstrualne zadłużenie USA i kosztowna wojna z terroryzmem, która spowodowała „wypadnięcie Ameryki z torów”. Soros nie chciał powiedzieć jak w tej sytuacji powinni zachować się inwestorzy i gdzie powinni lokować swoje oszczędności. Podpowiedzią mogą być wskazówki Jima Rogersa, współzałożyciela Quantum Fund (kontrolowanego przez Sorosa), który zaleca sprzedaż dolara i akcji amerykańskich banków inwestycyjnych, oraz firm z branży nieruchomości. Zdaniem Sorosa „absolutnym zwycięzcą” ekonomicznym są Chiny, choć i one nie unikną kryzysu finansowego, który może nadejść za 10 lat. Więcej na ten temat na internetowych stronach „Pulsu Biznesu”.

SYTUACJA NA GPW

Wczorajsza sesja przyniosła spadek indeksów, widoczny już na początku notowań. Tak inwestorzy w Warszawie przyjęli zniżkę, a miejscami nawet wyprzedaż akcji, na giełdach azjatyckich. Przejęli się także stratami CitiBanku w USA, które podliczono na kolejne 11 mld USD. Spadek w Warszawie trwał przez niemal całą sesję, a dołek został wyznaczony na godzinę przed końcem sesji. Właśnie wtedy – bez wyraźnego powodu – inwestorzy postanowili przejmować przecenione akcje, a WIG20 zyskał prawie 50 punktów w tym czasie. Prawdopodobnie była to jedynie spekulacyjna zagrywka obliczona na udaną obronę wsparcia na giełdach amerykańskich. W pewnym sensie te obliczenia okazały się słuszne, w nowojorskie indeksy faktycznie nie przebiły wsparć.

Wczoraj podrożały akcje 72. spółek, potaniały 214. Obroty podliczono na 1,35 mld PLN, a więc skromnie.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Główne amerykańskie indeksy uratowały się przed głębszą przeceną tracąc na wczorajszej sesji ok. pół procenta jednak godzinę przed jej zamknięciem były na trzykrotnie głębszych minusach. Obóz byków znów skutecznie obronił poziomy wsparcia wyznaczone przez dołki z ostatnich dwóch tygodni, pomimo złej informacji z amerykańskiego sektora finansowego (wysoka strata Citigroup na ryzykownych kredytach). Brazylijski Bovespa stracił wczoraj 1,6 proc.

Inwestorzy azjatyccy zinterpretowali sesję w Stanach dosyć pozytywnie, a główne indeksy odrabiały straty z poniedziałkowej przeceny. Ma to jednak zastosowanie tylko w przypadku rynków wschodzących, bowiem japoński Nikkei pozostał blisko zamknięcia poprzedniej sesji po publikacji indeksy koniunktury w Kraju Kwitnącej Wiśni, który był najniższy od dziesięciu lat, a zagrożenie wejścia w recesję obliczono na ponad 40 proc.

OBSERWUJ AKCJE

Bioton – wprawdzie spółka od roku znajduje się w ewidentnym trendzie spadkowym, który został potwierdzony nowym dołkiem na zamknięciu wczorajszej sesji (na dodatek ustanowionym przy dużych obrotach), jednak są trzy argumenty, za odwróceniem tego trendu. Po pierwsze, współczynniki fundamentalne na poziomie c/wk 2,8 i c/z 19,9 wyglądają dosyć zachęcająco, jeśli weźmiemy pod uwagę wysoką dynamikę przychodów spółki. Po drugie, przy lekkich wzrostach na RSI powstanie ogromna dywergencja. A po trzecie, kurs zbliża się do psychologicznego poziomu 1,00 PLN, który powinien być silnym wsparciem.

BRE Bank – po silnych wzrostach w ostatnich dwóch miesiącach kurs budował bazę w okolicy 590 PLN, jednak wybicie w dół pokrzyżowało szyki akcjonariuszom banku. Odreagowanie w dół było wynikiem pogorszenia się nastrojów w stosunku do sektora finansowego na świecie, jednak wziąwszy pod uwagę, że straty polskich banków na kryzysie kredytowym w Stanach są marginalne można liczyć na kontynuacje trendu wzrostowego. Świadczy o tym wyprzedanie wskazywane przez RSI oraz skuteczna obrona na poziomie 50 proc. zniesienia poprzedniego trendu wzrostowego. W przypadku dalszej przeceny wsparciem będzie poziom 520 PLN (62 proc. zniesienia poprzedniego ruchu).

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

AB PL – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 346 mln PLN (wzrost o 26 proc.), a zysk netto 0,7 mln PLN (niższy o 63 proc.).

Rafako – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 295 mln PLN (wzrost o 51 proc.), a zysk netto 3,8 mln PLN (wzrost o 14 proc.).

Wasko – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 56 mln PLN (wzrost o 2 proc.), a zysk netto 5 mln PLN (wzrost o 57 proc.).

Gino Rossi – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 44 mln PLN (wzrost o 26 proc.), a zysk netto 2,6 mln PLN (wzrost o 4 proc.).

Jago – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 25 mln PLN (spadek o 20 proc.), a zysk netto 381 tys. PLN (wzrost o 93 proc.).

Optimus – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 9,5 mln PLN (spadek o 64 proc.), a strata netto 3,1 mln PLN (wyższa o 14 proc.).

Hygienika – przychody spółki w trzecim kwartale wyniosły 8,5 mln PLN (spadek o 6 proc.), a strata netto 0,8 mln PLN (wyższa o 9 proc.).

PROGNOZA GIEŁDOWA

Wprawdzie trudno cieszyć się ze spadków na giełdach amerykańskich, ale powodem do zadowolenia może być sam fakt, że indeksom w Nowym Jorku udało się obronić wsparcia i uniknąć głębszej przeceny. Dla części inwestorów może to oznaczać jeszcze jeden dzień na pozbycie się akcji, dla innych sygnał do ich akumulowania przed wejściem na szczyt, ale dla większości jest to prawdopodobnie kolejny dzień rozterki – będzie przyspieszona wyprzedaż czy raczej ponowny atak na szczyt? Niczego nie można przesądzić, ale w tej chwili większe prawodpodobieństwo ma scenariusz spadkowy, choć akurat dzisiejsza sesja nie powinna jeszcze być tego manifestacją. GPW, a razem z nią cała Europa weźmie zapewne przykład z giełd azjatyckich, gdzie mieliśmy miejscami silne odbicie. Na duże wzrosty nie liczymy, ale sytuacja jest dostatecznie dobra, by indeksy mogły zyskać w granicach 0,5-1,0 proc.

WALUTY

Nigdy nie można być pewnym, czy to akurat wczorajsze słowa Sorosa skłoniły inwestorów do sprzedaży dolara. Być może chodzi o banki, których konieczność ratowania może wymusić na Fed dalsze obniżki stóp. W każdym razie dziś rano kurs euro ponownie wspiął się powyżej 1,45 USD i ma przed sobą krótką drogę 16 punktów do wyrównania rekordu wszech czasów z piątku.

Jen niemal nie zmienia notowań w relacji do dolara, ale spada o 0,3 proc. do euro.

U nas sytuacja wygląda tak, jakby inwestorzy uznali korektę spadkową złotego za zakończoną. Jeśli tak jest istotnie, to siła naszej waluty jest niewiarygodnie duża. We wtorek rano kurs dolara spada do 2,507 PLN, euro do 3,639 PLN, a franka do 2,181 PLN. Sygnały techniczne nadal zalecają jednak sprzedaż złotego za franki i euro.

SUROWCE

Cena ropy lekko podrożała i znów kieruje się w stronę nowych rekordów, co jest wynikiem spekulacji, że jej zapasy spadły. Analitycy spodziewają się takiej informacji, bowiem październik kończy dwumiesięczny okres przeglądów technicznych w rafineriach, które przygotowują się na sezon zimowy. Rynek oczekuje, że zaczną zwiększać moce produkcyjne, co może wywierać presję na dalsze wzrosty cen ropy i poziom 100 USD za baryłkę staje się realny. Obecnie, londyńska brent kosztuje 91,30 USD, a nowojorski crude 94,90 USD.

Zupełnie inne nastroje panują na rynku miedzi, której cena również lekko wzrosła w wyniku rozpoczęcia strajków w peruwiańskich kopalniach, jednak utrzymujące się na wysokim poziomie zapasy tego surowca odstraszają fundusze hedgingowe od zajmowania długich pozycji. Zapasy miedzi są największe od siedmiu miesięcy, stąd wzrost ceny o zaledwie 0,5 proc. po wspomnianej informacji z Ameryki Południowej.

Taniejący dolar wywindował złoto w okolice rekordów – uncja tego kruszcu kosztuje dziś rano 811 USD.