We wtorek DJIA wzrósł o 0,56% do 12462,47 pkt., a S&P500 o 0,89% do 1292,08 pkt. Oba indeksy zamknęły dzień na najwyższych poziomach od 5 miesięcy. Nieco gorzej poradził sobie technologiczny Nasdaq Composite, który wprawdzie zyskał najwięcej (0,97%), ale jest obecnie na tylko na dwumiesięcznym szczycie.
Wczorajsze wzrosty napędzane były wcześniejszą silną poprawę nastrojów na europejskich giełdach (DAX +2,42%, CAC +2,66%). Pomagały też wyniki koncernu Alcoa. Ten jeden z największych producentów aluminium na świecie, wprawdzie zgodnie z oczekiwaniami zanotował w ostatnim kwartale 2011 roku 3 centy straty na jedną akcję, ale jego przychody wzrosły w tym okresie. Spółka ponadto przedstawiła optymistyczną prognozę na przyszłość (wzrost popytu na aluminium w 2012 roku, popyt na aluminium ma się podwoić do 2020 roku). To nieco podgrzało emocje w oczekiwaniu na wyniki kolejnych spółek Wall Street. Szacuje się, że spółki objęte indeksem S&P500 poprawią je średnio o 6%.
W zupełnie innym miejscu niż Wall Street jest obecnie GPW. Pomimo wtorkowej poprawy nastrojów na rynkach globalnych, indeks dużych spółek zyskała zaledwie 0,53%, kończąc dzień na poziomie 2138,06 pkt. Aktualnie znajduje się on niepełna 6% powyżej wrześniowego dołka. Dzieli go natomiast 15% dystans do indeksów amerykańskich. Warszawskiej giełdzie wyraźnie doskwiera kryzys długu w strefie euro, brak kapitału, ale też ryzyko polityczne w odniesieniu do państwowych spółek (vide KGHM). Zwraca uwagę, że WIG20 zachowuje się nie tylko dużo gorzej niż główne indeksy w USA, ale też niż niemiecki DAX, francuski CAC, czy nawet węgierski BUX.
Lekkie umocnienie złotego
Złoty we wtorek umocnił się zarówno w relacji do dolara, jak i do euro. Wsparła go poprawa nastrojów na rynkach globalnych, lekkie wzrostowe odbicie na EUR/USD oraz poprawa sentymentu do Węgier. Potencjalnym pretekstem mógł też być spory popyt na polskie obligacje denominowane w euro.
Na koniec dnia kurs USD/PLN testował poziom 3,4869 zł, kontynuując zapoczątkowaną dzień wcześniej korektę ostatnich wzrostów, które wyniosły dolara do najwyższych poziomów od marca 2009 roku. Kurs EUR/PLN spadł natomiast do 4,4540 zł z 4,4860 zł. Para ta oddaliła się więc od przebitej w drugiej połowie grudnia półrocznej linii trendu wzrostowego (obecnie okolice 4,52 zł), którą testowała w poprzedni czwartek. Tym samym wygenerowane pod koniec roku sygnały zakończenia średnioterminowego trendu wzrostowego pozostają aktualne. Oznacza to, że na gruncie analizy technicznej w najbliższych miesiąc ach bardziej prawdopodobny jest spadek poniżej grudniowego minimum (4,3810 zł) niż wybicie powyżej maksimum z tego samego miesiąca (4,5939 zł).
Złoty w środę będzie podążał ścieżką wyznaczoną przez rynki globalne. Większych emocji na rodzimym rynku walutowym nie powinna wywołać decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Zmian a stóp nie jest oczekiwana (stopa referencyjna 4,5%). Jest też mało prawdopodobne, że Rada istotnie zmieni swoje nastawienie, sugerując cięcie kosztu pieniądza w najbliższym czasie.
Środowe kalendarium
W środowym kalendarium króluje przedpołudniowa publikacja szacunkowych danych nt. dynamiki niemieckiego PKB w 2011 roku (prognoza: 3%), decyzja Rady Polityki Pieniężnej ws. polityki monetarnej (zmiana stóp procentowych nie jest oczekiwana) oraz wieczorna publikacja raportu Rezerwy Federalnej o sytuacji gospodarczej, czyli Beżowej Księgi.
Uzupełnieniem publikowanych dziś danych będą spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel z premierem Włoch Mario Montim oraz prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy z dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christie Lagarde. Oba spotkania będą poświęcone kryzysowi długu z jakim od miesięcy zmaga się strefa euro. Większych emocji nie powinna natomiast wywołać zaplanowana na dziś aukcja 5-letnich obligacji Niemiec.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.