Nieoficjalnie gazeta dowiedziała się od wysokiego rangą pracownika BRE, że w banku przygotowano plan zwolnienia 800 osób. Prezes BRE Banku dementuje tą informację. „- To nieprawda. Powiem więcej – w żadnym ze scenariuszy nie rozważaliśmy nawet takiego rozwiązania.” – mówi gazecie. Grendowicz przyznaje, że bank przeszedł surową lekcję w 2003 r., kiedy jednocześnie zwolniono kilkaset osób. „- To historia, której nie chcemy powtarzać” – stwierdza.
„- Obniżki pensji nie są dobrym kierunkiem, dlatego nie rozważamy takiego scenariusza. Pewnym rozwiązaniem może być wykorzystanie naturalnej fluktuacji kadr, która w BRE Banku wynosi od 200 do 300 osób rocznie. Jeśli na ich miejsce nie zatrudnimy nowych pracowników, to już samo to pozwoli nam zmniejszyć zatrudnienie” – mówi prezes. Jeśli jednak tyle osób nie zdecyduje się odejść, „bank będzie musiał dostosować wielkość zatrudnienia do potencjału wzrostowego.”
Pracownicy muszą się liczyć z obniżeniem premii i bonusów. „- Płatności z tytułu bonusów są ściśle powiązane z wynikami banku i danego pracownika. Skoro prognozujemy, że w 2009 r. wyniki banku nie będą tak dobre, jak w 2008 r. , to w budżecie na ten rok przyjmiemy niższy poziom bonusów. Dotyczy to zarówno pracowników, jak i zarządu […]. Jeszcze nie zakończyliśmy prac nad budżetem, ale już dziś mogę powiedzieć, że pula bonusów na 2009 roku zostanie proporcjonalnie do wyniku banku zmniejszona.” – mówi gazecie.
Prezes przyznaje, że w trudnych czasach, poza ograniczaniem kosztów, bank skupi się na optymalizacji przychodów. BRE Bank zamierza postawić na cross-selling, czyli na sprzedaż wiązaną.
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”.