Partnerzy Inwestycyjni: Dobry wujek Bush

Przez pewną część sesji giełdowej nawet to się udawało i indeksy odnotowywały całkiem przyzwoite wzrosty. Niestety po godz. 14.00 inicjatywę przejęły niedźwiedzie którym udało się sprowadzić indeksy na czerwone poziomy. Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 3661,71 pkt. (-0,05%), a indeksy mWIG40 i sWIG80 zamknęły się odpowiednio na poziomach 4150,53 pkt. (+0,24%) i 16208,57 pkt. (-0,28%). W przeciwieństwie do naszego rynku amerykanie nie mieli wątpliwości co robić ze swoimi pieniędzmi poza wydawaniem ich na świąteczne zakupy i dużą werwą przystąpili do zakupów akcji. Pomogły im w tym dwa czynniki – bardzo dobra sytuacja techniczna na indeksie S&P500, gdzie podobnie jak w sierpniu wyrysowała się formacja odwróconej głowy z ramionami i przebicie 1480 pkt. powinno było skutkować mocnym wybiciem ww. indeksu w górę oraz wczorajsze wystąpienie Prezydenta Stanów Zjednoczonych George Busha, który ni mniej ni więcej ogłosił, że dzięki umowie amerykańskiego rządu z tamtejszymi bankami, banki dokonają zamrożenia w okresie najbliższych 5 lat poziomu oprocentowania kredytów hipotecznych dla tych osób, które w ostatnich latach korzystając ze szczególnej konstrukcji niektórych produktów hipotecznych kupiły domy korzystając z niskiego oprocentowania, które w miarę upływu czasu miało wzrosnąć do dużo większego poziomu. Strach przed coraz większą niewypłacalnością niektórych obywateli amerykańskich w połączeniu z obawą co do ich skłonności do dalszego zwiększania konsumpcji zmusił administrację Georga Busha do bardziej zdecydowanych działań. Jeżeli do wczorajszego wystąpienia dorzucimy jeszcze oczekiwania co do decyzji Zarządu Rezerwy Federalnej na najbliższym posiedzeniu w dniu 11 grudnia to taka mieszanka nie mogła pozostać bez wpływu na amerykańskie indeksy akcji. Ostatecznie indeks S&P500 zamknął się na poziomie 1507,34 pkt. (+1,50%). Takie zachowanie dobrze rokuje na przyszłość, mimo tego że indeksy giełd azjatyckich z dużą rezerwą podeszły do ostatnich wzrostów na rynku amerykańskim i cały czas nie dają sygnału o zakończeniu dotychczasowej korekty na tamtejszych rynkach. Wydaje się więc, że końcówka roku, a szczególnie najbliższe sejse powinny być dobre dla inwestorów zajmujących długą pozycję na krajowym rynku akcji.