Ceny konsumpcyjne (CPI) w USA w kwietniu wzrosły o 0,2% w ujęciu miesiąc do miesiąca, a inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wyniosła 0,1% m/m. To dane mniejsze od oczekiwań (analitycy spodziewali się, że wskaźnik CPI wzrośnie w kwietniu o 0,3% m/m, a CPI bazowy o 0,2% m/m). Rok do roku ceny konsumpcyjne wzrosły w kwietniu o 3,9%, a inflacja bazowa wyniosła 2,3% (wobec oczekiwań odpowiednio na poziomie 4,0% i 2,4%). W związku z tym, zwiększają się szansę na kontynuowanie obniżek stóp procentowych przez FED i tym samym oddziaływania pozytywnie na rynki akcji. Nic dziwnego zatem, że już w pierwszej godzinie handlu, główne nowojorskie indeksy notowały blisko procentowe wzrosty. Później pozytywne nastroje nieco opadły, ale i tak S&P500 wzrósł o 0,4% do poziomu 1408 pkt., a Nasdaq o 0,1% do poziomu 2496 pkt. Mała korekta dosięgła natomiast giełdę w Brazylii, ale i tak indeks Bovespa pozostaje powyżej poziomu 70000 pkt.
Mimo strat w I kwartale, japoński gigant elektroniczny Sony, przedstawił wczoraj optymistyczne prognozy, które skłoniły inwestorów do zakupów walorów tej spółki, a także akcji innych japońskich koncernów i w ten sposób, japoński indeks Nikkei zakończył sesję 0,9%-owym wzrostem.
Na rynku surowców, inwestorzy oczekiwali na dane o zapasach ropy naftowej w USA i okazało się, że nieznacznie wzrosły one w ubiegłym tygodniu o 176,000 baryłek, czyli 0,05%, do 325,76 mln baryłek. Analitycy spodziewali się jednak wzrostu zapasów ropy o więcej, bo o 2,25 mln baryłek. Dlatego też nie mieliśmy do czynienia z przeceną tego surowca, a cena utrzymała się na poziomie 124 dolarów za baryłkę. Pozostałe główne z surowce – z lekką tendencją spadkową. W Londynie uncja złota kosztuje 866 USD, a tona miedzi 8200 USD.
Na rynku walutowym, od rana obserwujemy umocnienie eurodolara do poziomów powyżej 1,55, co nie ma większego wpływu na złotego. Polska waluta notowana jest obecnie po 2,18 USD/PLN oraz 3,39 EUR/PLN. Wczorajsze dane o inflacji CPI w Polsce, choć nieco mniejszej od większości prognoz (4,0% vs 4,1%), ale nadal pozostającej poza celem NBP, nie zmniejszyły presji na aprecjację naszej waluty.
Na dziś przewidziana jest znów masa istotnych danych makroekonomicznych. Najpierw o godz. 11.00 inflacja CPI oraz dynamika PKB w strefie euro w I kwartale. Od godz. 14.30 naszego czasu zaś, dane z USA: o przepływie kapitałów, wykorzystaniu potencjału produkcyjnego, dynamice produkcji przemysłowej, a na koniec indeks Fed z Filadelfii oraz indeks rynku nieruchomości NAHB. Dane zwłaszcza o dynamice produkcji oraz o wykorzystaniu potencjału produkcyjnego mogą ponownie zaprzeczyć tezie, jakoby gospodarka Stanów Zjednoczonych przeżywała obecnie recesję.