PiS chce odwołać prezesów PZU i PKO BP

Dziennik pisze, że MSP o ewentualnych roszadach personalnych w koncernach paliwowych, PZU i PKO BP wypowiada się bardzo wstrzemięźliwie. – Dobre jest wrogiem przeciętnego, a lepsze jest wrogiem dobrego – mówi Marcin Mazurek, rzecznik prasowy. Według „Parkietu” kierownictwo PiS założyło sobie jednak, że wymiana władz kluczowych spółek zakończy się w marcu.

Na pierwszy ogień miałby pójść Cezary Stypułkowski, prezes PZU, kojarzony z otoczeniem byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Minister skarbu ma tu ułatwione zadanie – w każdej chwili może odwołać prezesa i dwóch członków zarządu ubezpieczyciela. Na rynku pojawiły się już nazwiska osób, które miałyby trafić do władz PZU. Jak podaje dziennik, Bogusław Grabowski, były członek RPP, a obecnie prezes PTE Skarbiec-Emerytura, zaprzecza, jakoby dostał propozycję kierowania PZU. Ireneusz Łuszczewski, do niedawna prezes giełdowego TUiR Warta, był z kolei zbyt mocno był zaangażowany we wspieranie fundacji „Porozumienie bez barier” Jolanty Kwaśniewskiej.

„Parkiet” pisze, że w następnej kolejności ma zostać dokończona rekonstrukcja zarządu PKO BP, włącznie z odwołaniem prezesa Andrzeja Podsiadło. Na razie do zarządu wprowadzono w grudniu Sławomira Skrzypka, bliskiego współpracownika Lecha Kaczyńskiego, w czasach gdy był prezydentem Warszawy – czytamy.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Gazety Giełdy Parkiet w artykule „Karuzela prezesów przyspieszy”.