PiS wygrywa, co z fuzją Pekao i BPH?

Czekaliśmy na jakiś komentarz w prasie, ale jakoś nic nie zauważyliśmy. W takim razie my się pobawimy w spekulacje. Chociaż w sondażach wygrywało PO, wyborcy najwyraźniej przestraszyli się „tych strasznych liberałów” i poparli PiS. Oprócz kierunku reform taki wybór może mieć duży wpływ na polski sektor bankowy. I to taki, który niekoniecznie musi być po myśli zachodnich inwestorów. Zwłaszcza, że zwycięska partia na stanowisko premiera desygnowała Kazimierza Marcinkiewicza. Chociaż przyszły nowy premier jest absolwentem Wydziału Matematyki – Fizyki – Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego, to uważany jest za niekwestionowanego eksperta PiSu do spraw gospodarczych. Mówi się, że np. sprzeciw fuzji na polskim rynku dwóch tytułowych banków to właśnie jego pomysł. I nie tylko ten. Partia „Braci Kaczyńskich” sprzeciwia się również większemu zaangażowaniu SEB w BOŚ. W BGŻecie Rabobank nie ma pełni władzy, więc nie może być w pełni spokojny…

Czy PiS może sprzeciwić się fuzji drugiego i trzeciego co do wielkości banku? Formalnie nie ma takich możliwości, ale jak wiadomo w takiej inwestycji liczy się czas. Wystarczy, że dla dobra interesu krajowego społecznemu naciskowi ulegnie Nadzór Bankowy… Jest jeszcze MSP, UOKiK, a ostatecznie Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Niech każdy zacznie wydłużać, robić formalne i nieformalne przeszkody i cała fuzja zacznie się przedłużać… Klimat się popsuje, ludzie w bankach zaczną działać coraz bardziej nerwowo, koszty zaczną rosnąć i Włosi chcąc nie chcąc i tak będą musieli zacząć handlować z polskim rządem. Handlować będą musieli, ale z PiSem będzie im wyjątkowo trudno – bo Kaczyńscy mogą chcieć pokazać na początku swoich rządów zdecydowanie i nieustępliwość. Wiedzą o tym w Austrii i już zaczęli krzyczeć, że na żadne osłabienie swojej roli nie pozwolą. W sumie gdyby centrum na tę część Europy znalazłoby się w Polsce – nie byłoby tak źle – pomarzyć zawsze warto.

Polskie władze nie mają jednak nic do stracenia i mogą teraz chcieć ugrać jak najwięcej. PO pewnie zgodziłaby się na wszystko (Bielecki ;), a PiS może być (i zdziwilibyśmy się, gdyby nie było) twardym graczem. Z punktu widzenia polskiego interesu nie jest to takie złe. Ważne jest jednak, żeby za samym „liberum veto” szło również coś konstruktywnego. Przykładem może być sytuacja w BOŚ. Wiadomo, że bank potrzebuje zastrzyku kapitału. Jeśli Fundusz będzie się upierał, że banku nie sprzeda, a przy tym nie wyłoży kasy – to prędzej czy później i tak nie najlepsza pozycja Banku zostanie jeszcze bardziej zmarginalizowana. Jednym słowem – trzeba coś wymyślić, a nie tylko sprzeciwiać się pod publikę.

Podobnie może być z fuzją BPH i Pekao. Tutaj jest o tyle lepsza sytuacja, że oba banki są prywatne i to inwestorowi zależy na podjęciu szybkiej decyzji. Zapewne Kaczyńscy będą trochę chcieli poprzeciągać Profumo i ugrać jak najwięcej (obrona polskiego interesu przed krwiożerczymi zachodnimi kapitalistami). Czy im się uda? Chyba tak – Włosi co prawda mogliby wzmóc nacisk na Komisję Europejską, ale wiedzą, że Kaczyńscy są na UE cięci, a im zależy przede wszystkim na dobrym klimacie inwestycyjnym tutaj na miejscu. Tu nie chodzi o detal – tu chodzi o gminy, państwowe zakłady, czy ogólnie wizerunek. Wiadomo – prasa tylko czeka, a granie na narodowej nucie mogłoby być bardzo modne. Dlatego należy uznać, że samobójcami nie są i bić się z rządzącymi nie będą mieli zamiaru. Z całą pewnością nie można im jednak odmówić dalekowzroczności. Prezes Bielecki będzie jak znalazł w roli lobbysty włoskich spraw. Stawiamy dolary przeciwko orzechom, że trwają już rozmowy z PO, żeby dawni koledzy wpłynęli w tej sprawie na swoich przyszłych koalicjantów. PO ma jeszcze w tej chwili związane ręce, ale po wyborach prezydenckich na pewno w tej sprawie będzie gorąco. A dla Włochów Polska coraz bardziej staje się gorącym ziemniakiem…

Jak się to wszystko skończy? Raczej nie ma wątpliwości, że fuzją. Pozostaje otwarte pytanie, jaką cenę zapłaci za to UniCredito. W sumie – mogliby jak najwyższą. Co prawda i tak będą chcieli sobie to odbić na klientach, ale właśnie na to czekają konkurenci… 😉