Polska najmniej odczuwa skutki kryzysu

Recesja w różnym stopniu dotknęła region Europy Środkowo-Wschodniej. Podczas gdy kraje nadbałtyckie, do niedawna zwane „tygrysami”, płacą wysoką cenę za konsumpcję napędzaną akcją kredytową, Na tym tle Polska radzi sobie całkiem nieźle i jest jedyną gospodarką w EŚW, która po II kwartale b.r. nadal odnotowuje wzrost gospodarczy – wynika z raportów dotyczących danych makroekonomicznych krajów Europy Środkowo Wschodniej autorstwa firmy doradczej Deloitte.

„W obecnej sytuacji Europę Środkowo-Wschodnią można podzielić na trzy grupy. W pierwszej znajduje się Polska. W dwóch pozostałych kraje, które łagodniej lub ciężej przechodzą kryzys” – mówi Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte Business Consulting. „Do grupy krajów bardziej dotkniętych recesją można zaliczyć m.in. kraje nadbałtyckie, Węgry i Ukrainę, a relatywnie łagodniej – Czechy, Rumunię, Słowację i Słowenię. Na tle tych wszystkich krajów wyróżnia się Polska, ponieważ jest jedynym krajem, który jak dotąd nie wszedł w fazę recesji. Wynika to między innymi z mniejszego uzależnienia od eksportu oraz relatywnie dużego rynku wewnętrznego.”

Widać  zatem jasno, że wbrew opiniom, jakie do niedawna panowały w Europie Zachodniej, Europa Środkowo-Wschodnia nie stanowi jednego zwartego tworu, lecz jest silnie zróżnicowana. Elementem, który łączy cały region, jest zdany egzamin dojrzałości z demokracji. W żadnym środkowoeuropejskim państwie kryzys nie naruszył fundamentów demokratycznych.

Przy okazji obecnego kryzysu ujawniły się różne specyfiki, które zupełnie nie pasują do klasycznych modeli ekonomicznych i przez to znacznie utrudniają życie ekspertom gospodarczym. W większości krajów tzw. nowej Europy kryzys spowodował odsunięcie przyjęcia unijnej waluty. Zgodnie z przewidywaniami w Polsce Euro stanie się walutą krajową raczej dopiero po 2014 roku.

Obecnie widać  już pewne sygnały wychodzenia poszczególnych krajów z recesji, jednak według ekspertów Deloitte jest jeszcze zbyt wcześnie na ogłaszanie jej końca. „Dopiero po uzyskaniu danych makroekonomicznych z III, a nawet IV kwartału będzie można stwierdzić, jak szybko nastąpi ożywienie gospodarcze i czy obecny kryzys swoim przebiegiem przypomina raczej kształt litery V, U, czy też w gorszym przypadku W, a najgorszym L” – uważa Rafał Antczak.
Źródło: Deloitte