Bardzo możliwe, że Polska uzyska jeszcze dodatkową pomoc w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz zapowiedział, że premier Tusk spotka się w niedzielę z prezesem banku Philippe’em Maystadtem. Jak się dowiedzieliśmy, rozmowa ma dotyczyć między innymi udzielenia dodatkowych kredytów dla małych i średnich firm oraz wsparcia inwestycji infrastrukturalnych w Polsce.
Nie wiadomo, na jaką pomoc może liczyć Polska, której potrzeby wyliczane są na ok. 155 mld zł. – Otwarcie nowych linii kredytowych może wzmocnić wizerunek Polski w Europie w okresie spowolnienia gospodarczego. Czasem warto wziąć wysokooprocentowany kredyt, by przyciągnąć inwestorów – mówi „Polsce” Mirosław Gronicki, były minister finansów.
Polska od kilku dni montuje koalicję dziewięciu krajów Europy Środkowo-Wschodniej, która ma skłonić bogatsze kraje Unii do zwiększenia pomocy finansowej dla naszej części Europy.
Premier Donald Tusk na niedzielnym nieformalnym szczycie UE w Brukseli będzie naciskał na uchwalenie jednego planu ratunkowego dla całej Wspólnoty, który nie dzieliłby Unii na część bogatszą i biedniejszą.
W piątek Tusk spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel sprzeciwiającą się wielomiliardowej pomocy dla konkretnych gałęzi przemysłu. To jest duży kłopot dla idei wspólnej Europy z wolnym przepływem handlu i usług. Np. Francja chce wesprzeć swoje koncerny motoryzacyjne (np. Peugeot-Citroën) pod warunkiem, że nie zamkną żadnej fabryki w kraju. To może oznaczać likwidację francuskich fabryk w Czechach, co stałoby w sprzeczności z ideą wspólnego rynku.
– Jesteśmy przeciw ideom protekcjonistycznym, rodzącym się w głowach niektórych polityków krajów członkowskich – mówi Mikołaj Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej i zapowiada, że kraje Europy Środkowej będą wspólnie walczyły o swoje interesy.
Kraje będą zabiegały o uproszczenie procedury przyjęcia euro – chodzi m.in. o uelastycznienie sztywnego kryterium niskiego deficytu budżetowego.
Polsce i Węgrom zależy najbardziej na skróceniu czasu przebywania w tzw. mechanizmie ERM2 poprzedzającym wejście do Eurolandu. Dziś trzeba w tym przedsionku spędzić co najmniej dwa lata, a kurs walut narodowych wobec euro może w tym czasie wahać się jedynie +/- 15 proc.
Przywódcy krajów naszego regionu chcą też zablokować wprowadzenie euroobligacji dla strefy euro, które utrudniłyby finansowanie długów biednych krajów Unii.
Koalicja uboższych państw z Europy Środkowo-Wschodniej może się jednak szybko rozsypać, bo każdy z krajów rozwija się w innym tempie i potrzebuje innych instrumentów wsparcia.
Polska nie potrzebuje natychmiastowego zastrzyku finansowego z Unii, bo według większości ekonomistów nasza gospodarka będzie w tym roku na niewielkim plusie.
W zupełnie innej sytuacji są np. Węgry, Łotwa czy Litwa. Gospodarka Węgier skurczy się w tym roku prawdopodobnie o 3 proc., dlatego władze kraju walczą aż o 180 mld euro dla krajów całego regionu, by jak najwięcej uszczknąć dla siebie.
Łotwa jest wręcz na krawędzi bankructwa – w czwartym kwartale ubiegłego roku gospodarka tego kraju skurczyła się o 10,5 proc. W połowie stycznia z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Rydze doszło do gwałtownych zamieszek antyrządowych. Niepokoje społeczne objęły też Litwę – jej PKB zmniejszy się w tym roku o prawie 5 proc.
To właśnie biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, światowe instytucje finansowe zdecydowały się na udzielenie pożyczki dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. EBOR w ciągu dwóch lat pożyczy 6 mld euro w formie inwestycji w akcje i inne papiery dłużne, a EBI 11 mld euro w formie pożyczek dla małych i średnich przedsiębiorstw. Od razu kraje Europy Środowej mogą pożyczyć od EBI 5,7 mld euro. Bank Światowy przeznaczy na pomoc bankom i instytucjom finansowym 7,5 mld euro.
Jak twierdzi Pavel Novak, korespondent czeskiego radia w Brukseli, z koalicji państw środkowoeuropejskich wyłamały się już Czechy. Podobnie jak Polska mogą mieć w tym roku dodatnią dynamikę wzrostu gospodarczego i na szczycie w Brukseli chcą przede wszystkim wywrzeć presję na Francję, która zamierza zlikwidować swoje fabryki motoryzacyjne nad Wełtawą.
Tomasz Ł. Rożek
Współpraca: Roman Gutkowski, Wojciech Taras, Tomasz Dominiak