Akcje brytyjskiej firmy International Personal Finance (IPF) straciły w poniedziałek ponad 25% wartości. Wszystko przez poprawkę jednego posła zmieniającą treść antylichwiarskiej ustawy, a konkretnie sformułowania dotyczącego włączenia do ustawowego limitu wszystkich opłat ponoszonych przez klienta w związku z zawarciem umowy kredytowej.
– Nowa ustawy wprowadza maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego, co ma służyć ukróceniu stosowania przez firmy pożyczkowe „lichwiarskiego oprocentowania”, np. bardzo wysokich opłat za przedłużanie terminu spłaty pożyczek. Wprowadzono też maksymalną wysokość odsetek za opóźnienie w spłacie kredytu konsumenckiego oraz limit dopuszczalnych opłat windykacyjnych. Wprowadzona do ustawy poprawka oznacza także, że każda usługa sprzedawana przy okazji zawierania umowy kredytowej musi być uwzględniona w limicie, np., opłata za odstąpienie roszczeń wobec spadkobierców po śmierci pożyczkobiorcy. Nie zmienia to faktu, że ustawa antylichwiarska zawiera wiele luk prawnych, które umożliwiają obchodzenie tego limitu, np., sprzedaż kart przedpłaconych lub udzielanie pożyczek na dłuższy termin – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Nowy limit kosztów pożyczek wynosi 25% kosztów bazowych plus 30% w skali roku, co oznacza, że miesięcznie nie może on przekroczyć 27,5% (25%+1/12*30%). Innymi słowy, pożyczając 1 tys. zł na miesiąc, maksymalnie należy oddać 1275 zł.
Poniedziałkowe załamanie kursu akcji IPF jest konsekwencją wprowadzenia poprawek do ustawy, która pierwotnie była korzystna dla tej spółki. Poprawkę zgłosił poseł Jacek Brzezinka (PO), a konkretnie zamianę sformułowania „pod limit wchodzą wszystkie koszty, jakie klient musi ponieść w związku z umową o kredyt” na „pod limit wchodzą wszystkie koszty, jakie klient ponosi w związku z umową o kredyt”. Na pierwszy rzut oka różnicy nie widać, ale zmiana tego sformułowania ma kolosalne znaczenie, bo oznacza, że opłaty za dobrowolne usługi również należy włączyć pod limit (jak wszystkie to wszystkie). Najwięcej na tej poprawce traci Provident.
– Rynek zwykle wie lepiej, co jest groźne dla spółki. W konsekwencji notowania firmy IPF na londyńskiej giełdzie (LSE) w zaledwie dzień spadły o 25%. Z szacunków wynika, że 60% zysków brutto IPF pochodzi z działalności w Polsce. Dlatego napływ informacji o potencjalnym zmniejszeniu dochodów na skutek nowych regulacji musiał zakończyć się poważną przeceną. Kapitalizacja firmy zmniejszyła się o przeszło 200 mln funtów, czyli 1 mld zł – dodaje Piechowiak.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Poprawka-w-ustawie-warta-miliard-zlotych-7269979.html