„Jak to możliwe, że w dwóch największych instytucjach finansowych kontrolowanych przez Skarb Państwa obowiązują tak dziwne zasady kultury korporacyjnej” – pytał Jan Wyrowiński, poseł PO. „Przypomniał, że w PKO BP od kilku miesięcy nie ma prezesa, a zarząd pracuje w okrojonym składzie. W PZU z kolei zarząd pracuje w składzie dwuosobowym, po tym jak na urlop poszła Jolanta Strzelecka, skonfliktowana z prezesem Jaromirem Netzlem. Jeszcze jesienią Eureko najpierw zawiesiło, a potem odwołało swoich dwóch przedstawicieli z zarządu. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha nie był zaniepokojony sytuacją w PZU i zapowiedział, że w PKO BP sytuacja wkrótce się zmieni.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Najbardziej niewygodne dla zarządu PZU okazały się pytania o strategię i efekty jego już rocznego urzędowania. „Trwają prace nad oceną strategii przygotowanej przez poprzedni zarząd” – odpowiadał posłom Rafał Antczak, główny ekonomista grupy PZU. Posłowie dopytywali się także o problemy związane z ukraińską spółką PZU, która musi zostać dokapitalizowana albo straci licencję. Netzel zapewniał, że spółce nie grozi odebranie licencji.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”.