Wyeliminowanie nieuczciwych graczy z branży pożyczek pozabankowych oraz zwiększenie ochrony dla klientów to główne założenia Ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Regulacje na wzór europejski, zaproponowane przez rząd, popiera Krajowa Izba Gospodarcza (KIG). Polska jest jednym z niewielu krajów, w których sektor pożyczek pozabankowych jest nieuregulowany. Czy to się zmieni?
Aby móc udzielać pożyczek w Polsce, nie trzeba mieć żadnej specjalnej licencji. Jedyne, czego wymaga się od firm pożyczkowych, to przestrzeganie Ustawy o kredycie konsumenckim mówi serwisowi infoWire.pl rzecznik prasowy KIG Agnieszka Durlik-Khouri. Nic dziwnego, że co roku wiele osób staje się ofiarą nieuczciwych praktyk i wpada w spiralę zadłużenia, z której trudno się wydostać.
Polska i Czechy to jedyne państwa w Europie, w których sektor pożyczek pozabankowych jest nieuregulowany i brakuje nad nim nadzoru. Jak zaznacza rozmówczyni: Taka sytuacja jest nie do pomyślenia np. w Niemczech, gdzie aby móc udzielać pożyczek, trzeba mieć licencję bankową, lub na Węgrzech tam prowadzony jest specjalny rejestr firm pożyczkowych. Ponadto w wielu krajach europejskich istnieją regulacje dotyczące limitów kosztów pożyczek pozabankowych.
Sytuacja w Polsce ma ulec poprawie wraz ze zmianą Ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Nowelizacja zakłada między innymi, że firma pożyczkowa będzie musiała być spółką akcyjną lub spółką z ograniczoną odpowiedzialnością oraz mieć minimum 200 tys. kapitału własnego. Ponadto zostanie określona maksymalna wysokość odsetek, prowizji i innych opłat pobieranych przez pożyczkodawców. Oszuści będą musieli liczyć się z wysokimi karami.
Regulacja rynku pożyczek pozabankowych w Polsce jest potrzebna. Zmiany są korzystne dla konsumentów, także dla małych firm i mikroprzedsiębiorstw zaznacza Agnieszka Durlik-Khouri. Szkopuł w tym, że jeśli rządzący przed końcem kadencji Sejmu nie zdążą przyjąć nowelizacji, nie wejdzie ona w życie.