Private banking według BRE Banku

Od kilku lat wielką zagadką dla polskich bankowców jest prawdziwy private banking. Klienci nie podpowiedzą czego chcą, bo polski milioner chowa się w domu ze swoimi pieniędzmi i nie do końca wiedzą czego od banku może wymagać. Banki coraz częściej podejmują próby zdefiniowania potrzeb klientów i wyjścia na świat z ofertą z prawdziwego zdarzenia. Tym razem rękawice podjął BRE Bank.

Bankowość dla bogatych, czyli właściwie dla kogo? W jednym banku możemy poczuć się jak milionerzy mając na koncie 100 tys. zł, w innym potrzebny jest już milion. Zachodnie banku patrząc na polskie progi wejścia nie rozumieją o co chodzi, bo w niektórych krajach takie finanse plasują ofertę w personal banking, a nawet w klientach jedynie prestiżowych. Czy polski milioner jest taki biedny czy sektor bankowy nie wie jak się do nich dobrać? W ostatnich miesiącach Pekao SA próbował zbadać milionerów, a BRE po prostu usprawnił ofertę i pokusił się również o Wealth Management. Kluczem do serca (czyt. portfela) klienta ma być profesjonalne i kompleksowe doradztwo.

Milioner w kryzysie


Kryzys finansowy uzmysłowił wielu giełdowym graczom oraz przedsiębiorcom, że nie jest jedyną sztuką pieniądze zarobić, ale i utrzymać je przy sobie w czasie zawirowań finansowych. Stąd powrót do bezpieczniejszych form lokowania pieniędzy i poszukiwanie profesjonalnego doradztwa. BRE proponuje klientom budowanie portfeli aktywów w oparciu o wcześniejszą analizę potrzeb i akceptowalnego poziomu ryzyka klienta. Nie jest to odkrywcze, ale jak pokazuje praktyka, klienci kierują się często emocjami, zamiast rzetelną oceną sytuacji. Nie da się zaprzeczyć, że doradztwo to podstawowa potrzeba większości klientów, którzy majątków dorobili się często przedsiębiorczością, ale już na giełdzie i instrumentach finansowych grać nie umieją. W zapowiedziach proces inwestycyjny dla bogatego klienta wygląda ciekawie, a bank jeśli się postara, to równie dobrze zarobi. Od 2011 roku będzie pobierana opłat od zysku.

Podatek to zło


Każdy milioner dobrze wie, że bez dobrego księgowego, będzie musiał dzielić się dużą częścią fortuny ze Skarbem Państwa. W tym celu w ofercie BRE pojawia się optymalizacja podatkowa, czyli filar wielu usług private banking na świecie. Zasadnicza nowość polega na tym, że bank nie rozgląda się za rajami podatkowymi, co jest często stosowanym zabiegiem w teoretycznie bardziej dojrzałych finansowo krajach. BRE Bank oferuje wykorzystanie środków przy jak najmniejszym opodatkowaniu, używając fundacji zagranicznych, indywidualnych interpretacji podatkowych, dyrektyw unijnych w odniesieniu do struktur korporacyjnych. Profesjonalizm takich usług dla klientów o portfelu co najmniej kilku mln złotych będzie doceniony, ale samo trafienie do klientów segmentu private banking jest prawdziwym wyzwaniem. Polscy klienci należą do najbardziej lojalnych, ale najpierw trzeba ich pozyskać.

Zobacz również: Przebudził się HSBC

Z pokolenia na pokolenie


Jesteśmy dokładnie w okresie, w którym przekazywanie zgromadzonego majątku dalszym pokoleniom nabiera sensu i można je oferować klientom. Polski milioner nie przekazuje fortuny od stuleci, on się jej dorobił w ostatnich 20 latach wolnej gospodarki. Idąc tropem statystki, modelowy klient private banking i wealth management ma teraz ok. 55 lat i zaczyna myśleć o zabezpieczeniu swojej rodziny na przyszłość. Tutaj BRE Bank zaoferuje mu zajęcie się pełnym procesem transferu międzypokoleniowego oraz optymalizacji podatkowej. Usługa będzie wchodzić w skład pełnego zarządzania majątkiem klienta i ma na celu przekazanie majątku z uniknięciem jak największej ilości obciążeń podatkowych, których w Polsce nie brakuje. Najbliższe lata będą wysypem tego typu ofert, które pierwszy raz znajdą swoje zastosowanie w Polsce. Doświadczeni milionerzy będą rozglądać się za profesjonalnymi usługami transferowymi. Jeśli nie znajdą ich w ramach swoich usług w bankach, sięgną po zagraniczne, światowe marki, które zajmują się tym od dziesięcioleci.

BRE na fali


BRE Bank od ostatnich miesięcy nie schodzi w ust środowiska finansistów i mediów ekonomicznych. Najpierw zmiana prezesa, owiane do dzisiaj wielką tajemnicą, później odejście jednego z największych celebrytów – ekonomistów, Ryszarda Petru. Na jego miejsce wchodzi Ernest Pytlarczyk, który merytorycznie jest już w ogólnopolskiej czołówce, ale w do tej pory był w cieniu medialnego Petru. Wyniki finansowe rozgrzały akcjonariuszy BRE i zarazem pokazały światu, że nie były one przyczyną opuszczenia banku przez Prezesa Grendowicza. Na konferencji prasowej usłyszeliśmy także podziękowania dla nieobecnego prezesa z ust Wiesława Thora. Do tego wszystkiego możemy dorzucić nagrodę za najlepszy bank korporacyjny w Europie Środkowo – Wschodniej i nową ofertę dla private banking na deser. Fala raczej się nie kończy, bo dziesięciolecie mBanku trwa w najlepsze, przynajmniej dopóki nie wypadną z szafy żadne szkielety. Nabici w mBank nie dadzą szybko o sobie zapomnieć, ale nic nie wskazuje na to, że popsują bankowi urodziny jeszcze w tym roku.

Zobacz również: MasterCard World Signia Raiffeisena najlepszą kartą prestiżową wg Forbesa

Źródło: PR News