Propozycje zmiany warunków kredytu może dostać 80 tys. Polaków

„Dziennik” dotarł do kilku klientów Polbanku, którzy dostali ultimatum. Gazeta cytuje e-maila, którego otrzymała od jednej z klientek: „Zaczęło się od przekazanej przez telefon wiadomości, że zmalała wartość zabezpieczenia, ale bez podania źródła tej informacji. Potem było przedstawianie trzech propozycji z naciskiem na trzecią (podwyższona marża kredytu na wniosek kredytobiorcy!!!) i podsuwanie gotowego aneksu do umowy. Wreszcie dwa sformułowania w aneksie: klient pragnie zrekompensować ryzyko banku i kredytobiorca wnioskuje o zwyżkę marży. To jest tak niewyobrażalnie niesmaczne, że aż śmieszne. Ewidentne naciąganie naiwnych. Przecież dzielnie znoszę ryzyko kursowe – frank oszalał, a ja płaczę i płacę wysokie raty terminowo”., czytamy.

Tymczasem Polbank nie jest jedynym bankiem, który uderza w kredytobiorców. W większości przeprowadzane są audyty pożyczek. Analizy przeprowadził już BZ WBK – Szykujemy różne scenariusze działań w przypadku, gdy wartość nieruchomości jest nieadekwatna do wartości udzielonego kredytu – mówi Grzegorz Adamski z BZ WBK. Decyzje mają zapaść za kilka dni. Klientom przygląda się też gigant na rynku kredytów mieszkaniowych PKO BP. Jeśli wartość pożyczki przekroczy 130 proc. wartości mieszkania, może on zażądać jej dodatkowego zabezpieczenia.”, czytamy dalej.

Eksperci przewidują, że banki zechcą renegocjować umowy od 50 do 80 tys. osób. Pokreślają jednak, że klienci nie powinni się godzić na takie rozwiązania. Banki podnosząc marże zrzucają bowiem na klientów własne, rosnące wciąż koszty.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.

Na podstawie: Sylwia Czubkowska