Przed inwestorami burzliwy rok

Chcesz kupić akcje? Myślisz nad kredytem w Euro? W 2011 musisz zachować czujność, bo sytuacja na rynku może się zmieniać bardzo dynamicznie – przestrzegają analitycy Deutsche Bank.

Na pierwszy rzut oka rok 2011 rysuje się dla gospodarki pozytywnie, jednak analitycy Deutsche Bank nie zalecają nadmiernego optymizmu. Ostrożność i dywersyfikacja – to według nich słowa klucze. Trzeci rok następujący po wielkim kryzysie niesie ze sobą szereg zagrożeń, ale też możliwości.

Przede wszystkim, nie można dać się zwieść pozorom. Prognozy dla światowej gospodarki zakładają silny wzrost (4 proc.), umiarkowaną inflację (ok. 2 proc) oraz wysoką podaż pieniądza. Wydaje się to stwarzać dobre warunki do wzrostów na rynkach finansowych. Trzeba jednak pamiętać o znaczących rozbieżnościach między poszczególnymi regionami i gospodarkami świata.

 
– Rozdźwięk pomiędzy dynamicznym wzrostem rynków wschodzących (w szczególności azjatyckich), a systematycznie słabnącymi stopami wzrostu gospodarek rozwiniętych (szczególnie Stanów Zjednoczonych, Japonii i Wielkiej Brytanii) jest bardzo poważny i w nadchodzącym roku prawdopodobnie jeszcze się pogłębi. W samej Unii Europejskiej, z jednej strony Niemcy złapały wiatr w żagle, ale z drugiej narasta problem nadmiernie zadłużonych gospodarek państw południa Europy czy Irlandii – przestrzega dr Helmut Kaiser, główny strateg inwestycyjny Deutsche Bank. – Przed nami ostre zwroty polityki pieniężnej i fiskalnej, co nie tworzy przed rynkami kapitałowymi prostej i łatwej perspektywy. Dlatego też wskazane będzie przyjęcie podczas kształtowania polityki inwestycyjnej podejścia elastycznego – takiego, które umożliwi dostosowanie struktury portfeli do parametrów zewnętrznych, które będą podlegać zmianom.

Jak na tym tle wygląda Polska? – W nowy rok wchodzimy z dobrymi fundamentami, ale zalecałbym umiarkowany optymizm, bo warunki zewnętrzne nie są pewne – ostrzega Jacek Buczyński, analityk Deutsche Bank PBC.


Prognoza Deutsche Bank dla Polski zakłada stabilizację wzrostu gospodarczego oraz nieznaczny wzrost inflacji, m.in. w wyniku podniesienia VAT. Nie powinna ona jednak zagrozić konsumpcji, a to ważne, bo dobrą sytuację w Polsce zawdzięczamy właśnie zakupom. – To konsumpcja wewnętrzna jest głównym impulsem dla rozwoju gospodarki – podkreśla Jacek Buczyński. Dobrą wiadomością jest z pewnością oczekiwana poprawa na rynku pracy oraz wzrost płac. Będzie nas stać na więcej również dlatego, że w ciągu roku możemy oczekiwać wzmocnienia złotego. To dobra wiadomość przede wszystkim dla wszystkich, którzy mają kredyty hipoteczne denominowane we frankach czy euro.  

Deutsche Bank zapowiada wzrosty na światowych giełdach, ale uwaga – Trzeba liczyć się z faktem, że poszczególne państwa, branże i spółki będą się od siebie znacząco różnić pod względem dochodowości. W Polsce nie uda się raczej uniknąć okresów nerwowości i wysokiej amplitudy zmian. Wszystkim inwestorom zalecamy dużą elastyczność – zastrzega Jacek Buczyński i wskazuje na akcje małych i średnich firm jako mające spory potencjał wzrostu.

Źródło: Deutsche Bank PBC