Przewalutowanie kredytu na złote jest teraz nieopłacalne

W ubiegłym roku zaciągnęłam 300 tys. zł kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich, gdy frank był po 2,50 zł. Od tamtej pory rata na szczęście jeszcze wyraźnie nie podskoczyła, ale wartość franka już sięga 3 zł. Zastanawiam się, czy nie przewalutować kredytu na złote. Czy to się opłaca?

Joanna W., Poznań

Przewalutowanie kredytu hipotecznego z franków szwajcarskich na złote jest w tej chwili chyba najgorszą rzeczą, jaką można zrobić. A to dlatego, że osłabienie złotego spowodowało drastyczny wzrost samej wartości zadłużenia. Biorąc kredyt po kursie 2,50 zł, pożyczyła Pani od banku 120 tys. franków, które bank przeliczył na złote. Teraz, gdy frank jest po 3 zł, wartość zadłużenia wynosi tym samym 360 tys. zł. Jest więc większa niż na początku, a być może większa od samej wartości nieruchomości. Wiążą się z tym dwa problemy.

Po pierwsze, przewalutowując kredyt na złote, musiałaby się Pani pogodzić ze stratą aż 60 tys. zł, bo wartość nowego kredytu w złotych wyniesie już nie 300, a 360 tys. zł. Po drugie, przewalutowanie z pewnością wiązałoby się z długą procedurą ze strony banku. Przewalutowanie oznacza bowiem udzielenie nowego kredytu. Tym samym bank mógłby chcieć jeszcze raz wycenić nieruchomość bądź zażądać dostarczenia nowych dokumentów. Dlatego właśnie zmiana franka na złote wydaje się teraz nierozsądna. Kredytobiorcy pozostaje tylko czekać, aż złoty zacznie wreszcie odzyskiwać na sile.

Bardzo mocnego wzrostu kursu franka nie widać na razie w ratach kredytu tylko dlatego, że w tym samym czasie, gdy złoty słabł, w dół szły również stopy procentowe w Szwajcarii. Spowodowało to spadek stawki LIBOR do poziomu około 0,8 proc. Oznacza to, że całkowite oprocentowanie starych kredytów we frankach szwajcarskich może teraz w wielu przypadkach wynosić nawet mniej niż 2 proc. Wciąż więc są one znacznie korzystniejsze od kredytów złotowych, których całkowite oprocentowanie przekracza teraz 6 proc. Tak więc, by raty kredytów frankowego i złotowego się zrównały, kurs szwajcarskiej waluty musiałby jeszcze znacznie podskoczyć, nawet to 4 zł.

To na razie powinno przekonać posiadaczy kredytów we frankach do pozostania przy tej walucie. Trudniej jednak podjąć decyzję o wyborze waluty osobom, które dopiero zamierzają wziąć kredyt hipoteczny. Nowe kredyty we frankach nie dość, że są ostatnio niezwykle trudno dostępne, to jeszcze klient powinien się w ich przypadku liczyć z bardzo wysokimi marżami, niejednokrotnie przekraczającymi nawet 5 proc. Tak wysokie marże stawiają też pod znakiem zapytania sens przewalutowania kredytu ze złotych na franki. Gdyby nie marże, niektórym mogłoby się to nawet opłacić. Głównie dlatego, że wraz z umocnieniem złotego wartość ich zadłużenia zaczęłaby spadać.

Beata Tomaszkiewicz