Kobiety preferują bezpieczne inwestycje, są mniej otwarte na nowości i bankowanie w sieci niż płeć brzydka. Mimo że mniej chętnie niż panowie korzystają z kredytów, bardziej lubią karty kredytowe. Banki wiele wiedzą o kobietach, ale ich ofertę skierowaną do pań można przyrównać co najwyżej do skromnego tulipana niż do bukietu róż.
Kobieta to inny klient banku niż mężczyzna – badania Instytutu Pentor nie pozostawiają co do tego wątpliwości. U podstaw różnic w podejściu do usług finansowych, kredytów czy produktów oszczędnościowych leży zasadnicza różnica w ocenie przyszłości. Niestety kobietom w Polsce trudniej zdobyć się na optymizm niż mężczyznom. Na pytanie o to, jak zmieni się sytuacja materialna gospodarstwa domowego w najbliższym roku, poprawy spodziewa się 22 proc. panów i tylko 17 proc. pań. Z kolei pogorszenia sytuacji oczekuje więcej kobiet (15 proc. wobec 12 proc.).
Co czwarta kobieta kredytowi mówi nie…
Nic więc dziwnego, że z takim nastawieniem paniom trudniej przychodzi decyzja o zaciągnięciu kredytu. Czy gdybyś miała/miał potrzebę zakupu jakiejś rzeczy, na którą brakowałoby pieniędzy, wzięłabyś/wziąłbyś kredyt bez wahania? – spytał Pentor. I co? Po kredyt z miejsca poszłoby 13 proc. mężczyzn i 11 proc. pań. Zdecydowane „nie” kredytom mówi co piąty mężczyzna i co czwarta kobieta. Że deklaracje zgłaszane Pentorowi to nie pustosłowie, najlepiej pokazuje raport InfoDługu. Według danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor, wspartych danymi z Biura Informacji Kredytowej, kobiety znacznie rzadziej mają problemy ze spłacaniem na czas rat kredytowych czy wszelkiego rodzaju rachunków. W całej grupie dłużników jedynie 41 proc. stanowią kobiety, a 59 proc. mężczyźni. – I bynajmniej nie jest to efekt statystycznych zawirowań, bo rynek kredytowy dzieli się pół na pół – zastrzega BIG InfoMonitor.
…chyba, że na karcie
Kredytowe opinie kobiet łagodnieją na widok karty kredytowej. Widać, że są większymi entuzjastkami tego kawałka plastiku niż panowie. Rzadziej uważają, że przez kartę kredytową można stracić kontrolę nad wydatkami (30 proc. kobiet wobec 32 proc. mężczyzn). Pomysł, że Karta nie jest potrzebna, wolę płacić gotówką neguje 13 proc. pań i 11 proc. panów.
Pentor na kartach sprawdził też drzemiące po obu stronach pokłady próżności. Panowie wygrywają. Moja karta świadczy o mnie, dobrze jest mieć prestiżową kartę – to dewiza 23 proc. ankietowanych panów i 19 proc. pań. Nie różnimy się, gdy w grę wchodzi płacenie kartami. Równo po 21 proc. jeśli może, to wyciąga w sklepie kartę. Ale na drugim biegunie jest aż 46 proc. mężczyzn i 45 proc. kobiet rzadko lub wcale nie pamiętających takiej opcji. I tu bankowcy mogą zacierać ręce, że panie jednak zawodzą rzadziej. A jest to tym cenniejsze, że generalnie kobiety nie są tak otwarte na nowinki jak panowie.
Trudniej przekonać piękną płeć do nowości
Czy skorzystałbyś w swoim banku z dodatkowych produktów, z których do tej pory nie korzystasz? Odpowiedzi wskazują, że przy cross-sellu więcej trzeba się napracować nad paniami. W skali od 0 do 10 pkt. skłonność do korzystania z dodatkowych produktów u kobiet wynosi 4, a u panów 4,2 pkt. Nie ma jednak nic za darmo. To mężczyzna chętniej porzuci swój dotychczasowy bank aby spróbować czegoś nowego (3,4 pkt. wobec 3,3 pkt. u pań).
W myśl zasady, że dalej paniom do nowinek niż panom, bankowanie w internecie to częściej domena mężczyzn. Wszystkie sprawy związane z prowadzeniem rachunku załatwia Pan(i) za pośrednictwem internetu? – odpowiedziało 41 proc. panów i 36 proc. pań. Za to co dziesiąta kobieta pójdzie do oddziału, a z panów co dwunasty.
Oszczędzanie najlepiej bezpieczne i bez wyrzeczeń
A jak płeć wpływa na skłonności o do oszczędzania? Gdy dla kobiet liczy się przede wszystkim, aby zysk był pewny (48 proc. wskazań wobec 34 proc. u mężczyzn), to panowie są bardziej skłonni do ryzyka w imię większych profitów. Perspektywa wyższego zarobku sprawia, że co dziesiąty mężczyzna gotów jest stawić czoła wysokiemu ryzyku, tymczasem wśród pań na taki ruch zdecydowana jest jedynie co 17. Panie częściej też gotowe są pójść po radę jak inwestować (31 proc. wobec 29 proc.), podczas gdy panowie są częściej przekonani, że mają wystarczającą wiedzę na ten temat (41 proc. wobec 36 proc.). Panowie częściej są gotowi na zainwestowanie w produkt długoterminowy, którego zerwanie przed czasem grozi utratą zysków, zacisną zęby i poczekają, aby tylko zarobić więcej (19 proc. wobec 14 proc.). Kobiety są bardziej asekuracyjne, wolą produkty, które można przerwać w każdej chwili, nawet jeśli osiągnięty dzięki nim zysk będzie niższy (37 proc. wobec 34 proc.).
Widać wyraźnie, że panie mają też zdecydowanie większy kłopot od panów z określeniem jaka inwestycja mogłaby być najbardziej opłacalna. Aż trzy na dziesięć nie wskazały żadnej możliwości, tymczasem wśród panów niezdecydowanych było 23 proc. Wśród odpowiedzi najwięcej głosów zdobyły nieruchomości i lokata złotowa w banku. Panowie też stosunkowo często wspominali o akcjach i obligacjach (14 proc.), podczas gdy płeć piękna oddała na nie tylko 9 proc. głosów. Badania nie potwierdziły wcale odwiecznej prawdy, że to diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety. W złoto i biżuterię inwestowałoby mniej kobiet niż mężczyzn.
Zanim jednak zapadnie decyzja w co inwestować, trzeba sobie odpowiedzieć czy w ogóle mamy taki zamiar. Niezależnie czy w dzieciństwie bawiliśmy się lalkami czy samochodami, skłonność do oszczędzania jest podobna. Zawsze należy odkładać niezależnie od tego, czy zarabia się mało czy dużo – uważa 33 proc. dorosłych już chłopców i 34 proc. pełnoletnich dziewcząt. Badania dotyczące oszczędzania burzą mit o większym romantyzmie kobiet niż mężczyzn. Kobiety niemal równo (55 proc.) z mężczyznami (54 proc.) twierdzą bowiem, że Należy oszczędzać, ale tylko wtedy, gdy nie wiąże się to z wyrzeczeniami.
A co jest w bankach dla pań? Karty, karty, karty…
Nie ma wątpliwości, że banki doskonale wiedzą, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. Różnic jest sporo, ale na pytanie czy to wystarczający powód, aby oferować kobietom i mężczyznom inne produkty bankowe, większość banków odpowiada nie. W wielu przypadkach to efekt poprawności politycznej i lansowanej powszechnie zasady równouprawnienia. Zapewne w tle jest też brak ciekawych pomysłów. Widać jednak, że z roku na rok nowych ofert skierowanych do płci pięknej przybywa. Bankowcy szczególnie doceniają sympatię kobiet dla kart kredytowych.
Karta kredytowa Impresja z Banku Millennium daje 5 proc. rabatu w sklepach ponad 20 znanych marek odzieżowych. W ciągu roku kalendarzowego mogą łącznie wynieść 760 zł. Posiadacze karty Impresja otrzymują także kwartalny kobiecy newsletter oraz mogą skorzystać z promocyjnej oferty prenumeraty magazynu Twój Styl. Karta rozbudowana jest o pakiet assistance medyczny, samochodowy, domowy (4,99 zł miesięcznie).
Na kartę kredytową specjalnie dla kobiet postawił także Polbank EFG. Karta Uniq daje zniżki do 5 proc. w wybranych sklepach, bank dodatkowo dołącza do niej pakiet kuponów rabatowych o wartości 1000 zł. Kartami kusi też panie mBank. Oferuje kartę partnerską z siecią drogerii Rossman (5 proc. zniżki na zakupy). mBank wydaje też kartę „Radość Życia”, gdzie punktów handlowych oferujących rabaty do 30 proc. jest koło 2 tys. Pierwszą kartą stworzoną z myślą o paniach, z powodzeniem wydawaną do dziś, jest karta kredytowa Elle z Citi Handlowego. Tu również jej posiadaczka może liczyć na mnóstwo miejsc gdzie płatność plastikiem obniży cenę.
Po coś specjalnego kobieta może się również wybrać do BZ WBK. Bank proponuje paniom jedyne na rynku specjalnie dedykowane paniom konto osobiste Konto na Obcasach. Wydawana do konta karta Visa na Obcasach pozwala uzyskać zwrot 1 proc. wydatków dokonanych kartą. Do konta dołączony jest też assiatance. Na jakieś cenowe fory panie jednak liczyć nie mogą. Za wszystko muszą zapłacić. Ale bank dopieszcza je licznymi konkursami z nagrodami, np. za płatność zbliżeniową w perfumeriach Douglas można zdobyć jeden z 2,5 tys. bonów na makijaż, albo płacąc Kartą na Obcasach uczestniczyć w losowaniach weekendu w SPA dla dwojga.
Banki unikające różnicowania produktów pod kątem płci też próbują uhonorować panie. Bank BPH specjalnie dla kobiet stworzył portal www.finansekobiet.org.pl. Od trzech lat prowadzi też kampanię „Kobieta w świecie finansów”. Stara się w ten sposób pomóc kobietom zdobyć wiedzę na temat finansów, usług bankowych, zarządzania budżetem domowym, a także promować przedsiębiorczość i zachęcać kobiety do jej rozwijania.
I właściwie na tym koniec. Żałować? Nie żałować? Gdy spojrzy się na kraje islamskie i uruchamiane tam wyłącznie dla kobiet oddziały bankowe to żal mija.
Źródło: Open Finance