„W ciągu pierwszego półrocza wydatki banków na reklamę przekroczyły już 328 mln zł i było to zaledwie o jedną dziesiątą mniej niż wyniósł koszt bankowych reklam w całym 2005 r. Choć brzmi to imponująco, to widać już jednak, że dynamika wydatków zwalnia. Wzrost budżetów reklamowych, który w ubiegłym roku wyniósł 60 proc, spadł do 20 proc. To niewiele więcej niż dynamika wzrostu całego rynku reklamowego, która w I półroczu wyniosła 16 proc. Jak wynika z analiz Expert Monitora, rynek reklam w tym czasie był wart 8,04 mld zł wobec 6,94 mld zł w analogicznym okresie 2006 r.” – czytamy w „Parkiecie”.
„A już w 2006 r. wydawało się, że banki, których zyski są naprawdę imponujące, mają ambicję zbliżyć się do firm bardzo aktywnych reklamowo. Ale przy obecnych wzrostach budżetów reklamowych wiadomo już, że szybko to nie nastąpi. O ile ING Bank Śląski, reklamowy lider sektora, z I półrocza przeznaczył na promocję 26 mln zł (bez rabatów), to wydatki trzech operatorów telefonii komórkowej wahają się od 110 do 157 mln zł. Aby znaleźć się chociaż na 10. miejscu w gronie największych reklamodawców na całym rynku, trzeba było wydać w 6 miesięcy ponad 82 mln zł – tyle właśnie przeznaczył na promocję koncern chemiczny Henkel.” – czytamy dalej.
Drugim bankiem pod względem wydatków reklamowych po ING BSK okazał się w pierwszej połowie roku Euro Bank (23,4 mln). Kolejne miejsca zajęły PKO BP (22,0 mln), LUKAS Bank (18,1 mln) i Millennium (17,7 mln). Najczęściej banki reklamowały kredyty mieszkaniowe i gotówkowe.
Więcej na temat w sobotnim wydaniu „Parkietu”