PZU chce zdobyć serca kierowców

Firma przeprowadziła już pilotaż tej usługi na terenie Warszawy, a wprowadzenie jej na rynek planuje w połowie bieżącego roku, czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Z oferty jednak nie skorzysta każdy klient PZU.

„Będzie to jednak oferta tylko dla tych, którzy kupią wariant ubezpieczenia AC rozszerzony o opcję roboczo nazywaną door-to-door. Takim klientom firma gwarantuje otrzymanie auta. PZU zapewnia, że nie będzie problemu z dostępnością takich aut, bo już od roku buduje sieć dostawców”, informuje dziennik.

Nie wiadomo, ile taka usługa będzie kosztowała. Obecnie dokupienie opcji Auto Pomoc w wariancie Super, która daje prawo do skorzystania z pojazdu zastępczego, kosztuje 120 zł na terenie Polski albo 176 zł w wariancie na całą Europę. Jednak wynajem samochodu zastępczego jest ograniczony do siedmiu dni, a klient musi wybrać, czy firma podstawi mu, czy odbierze pojazd zastępczy”, czytamy w dzienniku.

W praktyce już dziś auto zastępcze należy się każdemu ubezpieczonemu, którego pojazd uległ zniszczeniu w czasie wypadku i przebywa w naprawie. Zorganizowanie auta na zastępstwo pozostaje jednak w gestii ubezpieczonego, rodząc tym samym pewne utrudnienia. Oferta PZU gwarantowałaby klientowi przede wszystkim wygodę wynikającą z podstawienia „czterech kółek” pod wskazany adres.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „PZU rzuca wyzwanie: auto zastępcze bez limitu”.