"Mniej niż zero zespołu Lady Pank nucił jeszcze niedawno kierowca w telewizyjnych reklamach PZU. Cieszył się, że choć na rynku drożeją polisy OC, to to towarzystwo nie zmienia swoich cen. Teraz kilku milionom polskich kierowców, którzy ubezpieczają się w PZU, może nie być do śmiechu – największy ubezpieczyciel zmienił zdanie. – Podniesiemy ceny niektórych ubezpieczeń OC – powiedział wczoraj nowy prezes PZU Andrzej Klesyk. Uspokajał, że podwyżka nie będzie dotyczyć wszystkich 7 mln kierowców ubezpieczających się w PZU, ale konkretnych grup – np. klientów, którzy powodują najwięcej wypadków.", czytamy w "Gazecie".
"Wszystko przez tzw. podatek Religi, który przerzuca koszty za leczenie ofiar wypadków drogowych na towarzystwa ubezpieczeniowe. Ubezpieczyciele w tym roku muszą oddać Narodowemu Funduszowi Zdrowia 12 proc. składek z komunikacyjnych polis OC. W następnych latach może być jeszcze więcej. Władze ubezpieczeniowego giganta wiedziały o tym od dawna. Poprzednia prezes Agata Rowińska w październiku minionego roku przekonywała jednak, że ceny polis OC po wprowadzenia podatku Religi w PZU nie wzrosną.", pisze dziennik.
"- Koszty podatku Religi w ubiegłym roku były nieznaczne, jedynie 10-12 mln zł. W tym będzie to już ćwierć miliarda złotych. Żeby wyrównać starty z tym związane, musielibyśmy sprzedać o jedną trzecią polis więcej niż teraz" – mówi Klesyk. Jego zdaniem spółka nie może sobie pozwolić na takie gesty i tymi kosztami musi podzielić się z klientami.
Decyzję PZU zgodnie krytykują jego konkurenci. "- Po co było robić wielką i drogą kampanię reklamową? Chyba tylko po to, żeby wprowadzić klientów w błąd" – mówi przedstawiciel jednego z dużych ubezpieczycieli. I dodaje, że sprawą powinna zająć się Komisja Nadzoru Finansowego.
Więcej szczegółów w "Gazecie Wyborczej".