Radosław Nawrocki, PayPo: prawie 70 proc. Polaków korzystających z BNPL spłaca zobowiązania w ciągu miesiąca

Usługa BNPL (buy now, pay later) jest jedną z najpopularniejszych metod płatniczych na świecie. Powszechnie korzystają z niej także polscy konsumenci, a liczba obsłużonych transakcji przez PayPo wyniosła w 2022 roku aż 8 mln, na łączną kwotę 2,1 mld zł. Ta rosnąca popularność powoduje, że o BNPL mówi się i pisze coraz więcej, również w kontekście zagrożeń. Warto jednak wiedzieć, że tezy te budowane są na podstawie danych z zagranicy, które są często szczątkowe lub wyrwane z kontekstu i nie da się ich bezpośrednio przełożyć na sytuację w Polsce. Jaka jest zatem prawda o polskim rynku BNPL?

Wygoda, szybkość i bezpieczeństwo transakcji – tak w skrócie można opisać płatności w modelu BNPL w Polsce. Konsumenci dokonują zakupu, najczęściej online, a następnie mają 30 dni, by zastanowić się nad zatrzymaniem produktów i w tym czasie uregulować zobowiązanie, nie ponosząc żadnych dodatkowych opłat. Po upływie tego terminu, w zależności od operatora płatności, naliczana jest niewielka prowizja, a sama płatność może być rozłożona na raty.

Inaczej jednak przedstawia się sytuacja BNPL na rynkach zagranicznych, ze względu na odmienne regulacje prawne. Te z kolei mają kluczowe znaczenie nie tylko dla sposobu finansowania zakupów czy oceny zdolności kredytowej, ale również obowiązków informacyjnych wobec kupujących.

BNPL na świecie

Jako jedną z różnic na zagranicznych rynkach BNPL można wskazać kary umowne, które w Polsce nie są prawnie dozwolone, jednak np. w Wielkiej Brytanii czy USA kary te mogą być naliczane w przypadku niedokonania terminowej zapłaty za towary. Ich wysokość może sięgać nawet 50 proc. kwoty zakupu. W takiej sytuacji, dokonując transakcji za 100€, konsument spóźniony z zapłatą będzie każdego tygodnia obciążany dodatkową opłatą, a po miesiącu może być winny operatorowi nawet 150€.

Ponadto, w większości przypadków, firmy BNPL operujące na zachodzie, umożliwiają konsumentom regulowanie transakcji kartą kredytową. To z kolei tworzy ryzyko finansowania jednego kredytu drugim, a tym samym znalezienia się w tzw. spirali zadłużenia.

– Mechanizm działający za granicą nie jest zdrowy i potencjalnie może zachęcać do finansowania transakcji konsumentom, którzy mogą opóźniać się z płatnością. Co więcej, po wybuchu pandemii, firmy BNPL były złotym dzieckiem inwestorów i giełd na całym świecie. Napędzane kolejnymi rundami finansowymi walczyły o zdobycie jak największej liczby konsumentów. To z kolei przyczyniło się do rozluźnienia systemu scoringowego, mającego na celu sztuczne podbicie udziałów rynkowych przed kolejną rundą inwestycyjną. W PayPo nie mieliśmy środków od inwestorów na inne cele niż OPEX, więc od początku wiedzieliśmy, że kluczem jest rygorystyczna ocena zdolności kredytowej. Nie oferujemy także możliwości regulowania zobowiązań kartą kredytową oraz nie udzielamy kredytów konsolidacyjnych lub refinansujących, co eliminuje zjawisko pętli kredytowej – komentuje Radosław Nawrocki, CEO PayPo.

Jak wynika z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, już w 2021 r. 56 proc. Amerykanów spóźniało się z płatnościami w ramach zakupów BNPL. Podobnie sytuacja przedstawiała się w UK, gdzie – według danych Citizens Advice – w tym samym czasie co 10-ty klient operatorów BNPL miał problemy ze spłatą zobowiązania, a w konsekwencji był windykowany[1]. Z kolei w 2022 roku aż 40 proc. kupujących za pośrednictwem płatności odroczonych, było zmuszonych do pożyczenia środków na uregulowanie transakcji[2]. Na polskim rynku sytuacja różni się jednak diametralnie.

BNPL w Polsce

W Polsce PayPo, świadcząc usługi BNPL, formalnie funkcjonuje jako instytucja pożyczkowa, udzielająca tzw. wiązanych kredytów konsumenckich, zapewniających klientom bezpieczeństwo i transparentność. Z danych CRIF wynika, że ponad 80 proc. korzystających z usług firmy to klienci prime lub near prime. Niemal 70 proc. z nich spłaca transakcję w ciągu 30 dni. Oznacza to, że nie korzystają oni z funkcji kredytowej, a jedynie odraczają termin zapłaty, aby upewnić się, że zamówiony towar spełnia ich oczekiwania lub są „pomiędzy pensjami”, gdy np. akurat pojawiła się ciekawa promocja. Klienci firmy zyskują również gwarancję bezpieczeństwa transakcji np. w sytuacjach, gdy sklep nie wyśle towaru – wówczas konsument nie jest zobowiązany do zapłaty za zamówienie.

– W PayPo nie mamy żadnej motywacji, aby świadczyć usługi osobom nieposiadającym zdolności kredytowej. W przypadku spłaty w terminie nasz przychód to 1 proc. (spłata w ciągu 30 dni) lub 15 proc. (spłata w ratach) od wysokości kapitału. W przypadku braku płatności, tracimy 100 proc. kapitału. Stawiamy na transparentność i działamy zgodnie z obowiązującym prawem, a nasze wewnętrzne procesy zorganizowane są w sposób ułatwiający życie konsumentom. Należy jednak podkreślić, że skorzystanie z usługi BNPL jest równoznaczne z zaciągnięciem zobowiązania finansowego przez konsumenta, tak więc wymaga rozważnego korzystania, tak samo jak każdy inna forma kredytowania – komentuje Radosław Nawrocki.

Źródło: PayPo