Reportaż dr Marka Mobiusa z pobytu w Rosji

Podobnie jak inne rynki wschodzące, rosyjska gospodarka i rynek akcji zanotowały znaczące odbicie od minimów z końca 2008 r. i początku 2009 r.

Do końca sierpnia 2010 r. rosyjskie indeksy giełdowe podwoiły swą wartość w porównaniu z poziomami ze stycznia 2009 r. Po spowolnieniu gospodarczym rzędu 8% w 2009 r., w tym roku Rosja spodziewa się wzrostu PKB o 5%, na fali potężnego przyspieszenia w obszarze eksportu. Handel ropą naftową i gazem generuje obecnie niemal 70% rosyjskiego eksportu, a więc korzystny wpływ będą miały rosnące ceny tych surowców. Zarówno inflacja, jak i bezrobocie spadają, a kraj jest w niezłej kondycji, pomimo ostatnich pożarów lasów i słabych plonów w tym roku.

Prezydent Miedwiediew jest promotorem zmian. Podczas swego przemówienia na forum inwestycyjnym w Krasnojarsku w 2008 r. powiedział, że na czas kolejnych czterech lat do wyborów prezydenckich w 2012 r., Rosja przyjmuje cztery kluczowe priorytety, które w skrócie można określić jako cztery „I”: instytucje, infrastruktura, innowacje i inwestycje. Sam fakt, że taka ocena sytuacji została wyrażona przez najwyższe rosyjskie władze dobrze wróży dla przyszłych reform.

Moskwa to jedno z moich ulubionych miast o cudownym bogactwie zabytków, pałaców, ogrodów i muzeów. Podczas każdej wizyty staram się zobaczyć coś nowego. Tym razem miałem naprawdę dużo szczęścia, ponieważ mój przyjazd zbiegł się z przedstawieniem w Pałacu Ostankino, niegdysiejszej letniej rezydencji i prywatnej operze rodziny Szeremietiewów.

Gdy dojechałem na miejsce, w pobliżu pałacu ujrzałem sławną, a może raczej niesławną betonową wieżę telewizyjną Ostankino. Wieżę wzniesiono w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy rewolucji październikowej. Konstrukcja o wysokości 540 metrów była wówczas najwyższą wolnostojącą budowlą na świecie i chlubą komunistycznych przywódców. Wieża Ostankino okryła się złą sławą w 2000 r., gdy pożar, który wybuchł na wysokości ok. 450 metrów spowodował śmierć trzech osób i odcięcie całej Moskwy i jej okolic od sygnału radiowego i telewizyjnego.

Sąsiedztwo wieży telewizyjnej nie zdołało jednak w najmniejszym stopniu przyćmić piękna i majestatu Pałacu Ostankino, a wycieczka po pałacowych wnętrzach okazała się podróżą do jego barwnej historii. Neoklasycystyczny pałac zbudowany jest w całości z drewna i jest jedną z największych drewnianych budowli na świecie. Właśnie dlatego palenie w pałacu jest surowo zabronione. To także jeden z niewielu rosyjskich pałaców, w których zachowały się oryginalne podłogi, pokrycia ścian, meble, obrazy i cała gama innych przepięknych elementów wystroju, w tym włoskie marmurowe posągi i statuetki. Największe wrażenie robi kunszt, z jakim drewno zostało obrobione do postaci przypominającej marmur lub kamień dzięki odpowiedniemu pokryciu farbą – nawet po dokładnych oględzinach trudno stwierdzić, czy „marmurowa” kolumna jest faktycznie z marmuru.

Obecnie w pałacu mieści się Rosyjskie Państwowe Muzeum Ceramiki, które posiada prawdopodobnie najcenniejszą kolekcję zachodniej porcelany w Europie Wschodniej, zawierającą tak cenne eksponaty, jak porcelana z Sèvres podarowana carowi Aleksandrowi I przez Napoleona w 1807 r. Pokoje są pięknie zachowane wraz z oryginalnym umeblowaniem, wystrojem, porcelaną oraz pokaźną kolekcją włoskich marmurowych statuetek. W kolejnych pomieszczeniach można podziwiać siedemnastowieczne flamandzkie gobeliny przedstawiające parki i ogrody, marmoryzowane ściany i kolumny oraz obrazy francuskich malarzy.

Po zwiedzaniu pałacu i rozległych ogrodów, przyszedł czas na operę. Weszliśmy do dużej, długiej sali, która podobno jest jedyną zachowaną od osiemnastego wieku pałacową salą teatralną w Rosji. Gdy rozbrzmiały pierwsze dźwięki muzyki, przekonaliśmy się, że drewniana konstrukcja zapewnia doskonałą akustykę bez jakichkolwiek urządzeń nagłaśniających. Na scenie zaprezentowano fragment opery komicznej w pięknym wykonaniu studentów moskiewskiej akademii muzycznej. Była to prawdziwa podróż w czasie, dzięki której mogliśmy poczuć się jak goście hrabiego Szeremietiewa.

Po tym wieczorze, nadeszła pora na powrót do rzeczywistości i spotkania z przedstawicielami rosyjskich spółek. Zaczęliśmy od firmy, której produkty prawdopodobnie przypominają te serwowane przez hrabiego Szeremietiewa, czyli od producenta alkoholi. Spółka ta jest jednym z wiodących rosyjskich producentów wódki, w tym gatunku klasy premium sprzedawanego w cenie 100 USD za butelkę. Jednym z problemów, jakie stoją przed przedsiębiorstwem są działania rosyjskich władz zorientowane na zmniejszenie konsumpcji wódki poprzez nakładanie na nią coraz wyższych podatków. Biorąc pod uwagę, że nielegalni wytwórcy zdołali zagarnąć aż 35% rynku produkcji krajowej, zarząd firmy sądzi, że skuteczna walka z tym procederem może pomóc legalnym producentom zwiększyć produkcję, nawet pomimo ogólnego spadku konsumpcji. Spółka ma 9% udziału w rynku i jest jednym z największych producentów wódki w Rosji.

Działania promocyjne koncentrują się na trzech wiodących markach, a inwestycje w marketing i promocję są bardzo duże. Przy sprzedaży produktów firmy pracuje 1500 osób. Celem spółki jest większy udział w segmencie produktów z wyższej półki i zwiększenie sprzedaży wódki klasy premium nie tylko w kraju, ale także zagranicą. Początkowo, sprzedaż w USA była na poziomie 50 tys. butelek alkoholu klasy premium. Obecnie, luksusowe produkty z Rosji zdobywają coraz większe rzesze zwolenników na całym świecie. Kieliszek rosyjskiej wódki ma smak magicznej historii tego kraju, jednak najlepszym sposobem na ożywienie tej magii jest wizyta w jednym z rosyjskich pałaców.

Będąc w Rosji, odwiedziliśmy także pionowo zintegrowane przedsiębiorstwo z branży stali i górnictwa, wytwarzające rocznie 17 milionów ton stali w trzech stalowniach położonych w regionie Uralu i na Syberii. Podobnie jak wiele innych rosyjskich spółek, ta także prowadzi ekspansję zagraniczną i kupuje firmy we Włoszech, w Czechach, a nawet w USA. Źródła przewagi koncernu to własne kopalnie rudy żelaza i węgla kamiennego, które zapewniają zaopatrzenie stalowni w surowce, jak również własny komercyjny port morski na wschodzie kraju, z którego wypływają transporty stali do krajów azjatyckich. Rosnące ceny stali oraz większa liczba napływających zamówień, zarówno z kraju, jak i z zagranicy, są przez spółkę interpretowane jako sygnały poprawy kondycji światowej gospodarki.

Podczas wizyty w spółce z branży IT, dowiedzieliśmy się ciekawych rzeczy o postępach rosyjskiego rynku usług informatycznych oraz korzyściach, jakie firma czerpie z rządowego budżetu przeznaczonego na rozwój tego sektora. Spółka zajmuje się tworzeniem oprogramowania, usługami informatycznymi oraz urządzeniami komputerowymi, obsługując 1000 organizacji, w tym instytucje rządowe (takie jak Ministerstwo Finansów, Federalny Urząd Celny, Federalny Urząd Skarbowy, itd.) oraz duże przedsiębiorstwa publiczne.

Ostatnie lata przyniosły radykalną transformację rosyjskiego systemu dystrybucji energii elektrycznej, ze skostniałej organizacji w stylu przypominającym lata socjalizmu do bardziej dynamicznej postaci grupy sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Udaliśmy się z wizytą do jednej z takich firm, która kontroluje szereg regionalnych dystrybutorów energii w regionach Uralu, Wołgi i Kaukazu oraz w innych częściach kraju. Byliśmy pod wrażeniem planów zarządu, jednak mieliśmy świadomość, że – biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie na kapitał – spółka na pewno nie zamierza wypłacać wysokich dywidend, ponieważ rząd zamierza ograniczyć wzrosty cen elektryczności, pomimo zbliżającej się deregulacji.

Podczas kolejnej wizyty dowiedzieliśmy się, że odwiedzane przez nas przedsiębiorstwo kontroluje niemal wszystkie elektrownie wodne w Rosji, co daje mu pozycję jednego z największych koncernów z branży energetyki wodnej na świecie. Wykorzystanie energii wytwarzanej przez spółkę jest znacznie poniżej jej mocy produkcyjnych, z takich przyczyn, jak problemy techniczne, przestarzałe urządzenia oraz – co najważniejsze – położenie największych elektrowni wodnych na Syberii i dalekim wschodzie Rosji, czyli zbyt daleko od głównych odbiorców energii w Europie czy na terytorium rosyjskim w regionie Uralu. Podobnie, jak inne rosyjskie spółki z branży energetycznej, zarząd przedsiębiorstwa z niecierpliwością czeka na 2011 rok, kiedy to ceny energii mają być całkowicie uwolnione, dzięki czemu możliwe będzie wprowadzenie adekwatnych cen zapewniających satysfakcjonujące zyski oraz pozyskanie środków na rozwój i modernizację.

Kolejnym celem naszej wizyty była firma z branży spożywczej, koncentrująca się na produkcji kiełbas, pasztecików, konserw oraz innych wyrobów mięsnych, a także hodowli drobiu i trzody chlewnej. Konsumpcja mięsa w Rosji nieznacznie rośnie, a drób i wieprzowina zyskują na popularności w przeciwieństwie do wołowiny. Kluczowym czynnikiem w przypadku tej branży jest jednak przede wszystkim udział w rynku. Rynek jest bardzo podzielony, a firma, którą odwiedziliśmy, ma 8% udziału w rynku produkcji mięsa drobiowego oraz 5% udziału w rynku hodowli świń. Przedsiębiorstwo ma możliwości zarówno organicznego, jak i nieorganicznego rozwoju. Należy oczywiście pamiętać, że na terenach wiejskich ludzie nadal hodują świnie i drób na własny użytek.

Biznes przetwórstwa mięsnego charakteryzuje się niskimi marżami, a najwyższe marże (rzędu 40%) nakładane są na produkcję wieprzowiny. Rosja wprowadziła ulgi podatkowe dla wytwórców produktów rolnych do 2012 roku z możliwością przedłużenia. Wyceny papierów także wyglądają atrakcyjnie, jednak źródłem najpoważniejszego ryzyka są wysokie wydatki inwestycyjne. Przedsiębiorstwo nadal prowadzi agresywną ekspansję dzięki tanim kredytom, a zarząd uważa, że możliwe jest pozyskanie znacznie większego udziału w rynku.

Podsumowując, podróż do Rosji była bardzo udana i umożliwiła nam zdobycie nowej wiedzy o możliwościach inwestycyjnych na tym rynku.

Źródło: Franklin Templeton Investments