Senat za znacznym ograniczeniem programu „Rodzina na swoim”

Niebawem standard mieszkań w „Rodzinie na swoim” może znacznie spaść, a w Białymstoku, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu program praktycznie przestanie działać. Dziś senat zliberalizował nowelizację ustawy jedynie nieznacznie – może zniknąć limit wiekowy dla osób samotnie wychowujących dziecko. Projektem zajmie się teraz sejm. Ograniczenia mogą więc wejść w życie jeszcze w okresie wakacyjnym.

Dziś na posiedzeniu senatu doszło do głosowania nad projektem zmiany w ustawie normującej program „Rodzina na swoim”. Izba wyższa zerwała z dotychczasową polityką szokowania kolejnymi pomysłami na ograniczenia w rządowym dofinansowaniu. Zatwierdzona nawet została poprawka, która zniosła maksymalny wiek kredytobiorcy na poziomie 35 lat, ale tylko w przypadku osób samotnie wychowujących dzieci. Problem w tym, że planowane ograniczenie limitów cen kwalifikujących do dofinansowania na tyle spadną, że w większości miast znalezienie jakiegokolwiek lokalu spełniającego wymagania będzie niezwykle trudne o ile nie niemożliwe. Ograniczenia programu „Rodzina na swoim” mogą wejść w życie jeszcze w okresie wakacyjnym. Projekt najprawdopodobniej trafi pod obrady sejmu za tydzień. Tam większość posłów pokazała swoimi ostatnimi głosowaniami, że są mocno zdeterminowani, aby ustawa została znowelizowana szybko. Tegoroczny okres urlopowy może być więc bardzo gorący.

Kurek z pieniędzmi zostanie zakręcony

Powód? Obecna grupa beneficjentów programu może stanąć po nowelizacji przed faktem, że nie będzie możliwe znalezienie nieruchomości, w przypadku której przez 8 lat spłacania przeciętnego kredytu zaciągniętego na kwotę 300 tys. zł będzie można otrzymać rządową dopłatę przekraczającą 70 tys. zł, a miesięczna rata zamiast 1,8 tys. zł miesięcznie wynosić będzie zaledwie 1 tys. zł. Obecnie rodziny i osoby samotnie wychowujące dzieci mogą przez 8 lat liczyć na dofinansowanie do kredytu hipotecznego na poziomie blisko połowy odsetek.

Na kupno mieszkania o maksymalnej powierzchni 75 m kw. lub budowę 140-metrowego domu nie mogą jednak wydać więcej niż 9,8 zł za m kw. w Warszawie. W takich miastach jak Wrocław, Bydgoszcz, Toruń, Łódź, Kraków, Gdańsk, Olsztyn, Poznań limit ten wynosi około 7 tys. zł za metr. Nowelizacja ustawy zakłada natomiast spadek tych limitów aż o 42,9% dla nieruchomości na rynku wtórnym i 28,6% w przypadku rynku pierwotnego. Oznaczałoby to, że po wejściu w życie tych zmian w Warszawie możliwe byłoby wydanie na mieszkanie od dewelopera 7 tys. zł, a na używane 5,6 tys. zł. We Wrocławiu, Bydgoszczy, Toruniu, Łodzi, Krakowie, Gdańsku, Olsztynie i Poznaniu byłoby to odpowiednio około 5 tys. zł na rynku pierwotnym i 4 tys. zł na wtórnym. W efekcie w 13 przebadanych przez Home Broker miastach grono mieszkań, z których będzie można kupić mieszkanie na dofinansowany kredyt skurczy się z 66% do 10%. Ponadto znalezienie takiej nieruchomości przy obecnym poziomie cen w: Białymstoku, Gdyni, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Szczecinie czy Wrocławiu graniczyłoby z cudem.

   

 
Rodzina do remontu i na obrzeżach

Zmiana ta spowoduje, że nieruchomości z dopłatą będą znacznie mniej atrakcyjne niż obecnie, o ile oczywiście poziom cen się nie zmieni. Zamiast wysokiego standardu w atrakcyjnej dzielnicy osoby chcące skorzystać z dofinansowania będą musiały często wybrać lokal nieatrakcyjnie usytuowany, do remontu lub z dala od centrum.

Na przykład w Warszawie można teraz z rządowym wsparciem kupić od dewelopera Layetana w inwestycji Mozaika Mokotów, mieszkanie o powierzchni 74 m kw. za 684,2 tys. zł. Lokal będzie usytuowany na czwartym z siedmiu pięter i zostanie oddany do użytkowania pod koniec roku. Dla porównania już po wakacjach, w programie „Rodzina na swoim” będzie można kupić od dewelopera Robyg mieszkanie o powierzchni 74,7 m kw. na bemowskich Jelonkach. Lokal będzie usytuowany na – mało pożądanym – ostatnim piętrze niskiego bloku. Inwestycja ma być ukończona w 2012 roku, a cena lokalu to 499,6 tys. zł.

Znacznie bardziej jaskrawe przykłady ograniczeń procedowanej obecnie w parlamencie ustawy można odnaleźć na rynku wtórnym. Na przykład we Wrocławiu z dofinansowaniem można kupić w Śródmieściu mieszkanie o powierzchni 60 m kw. za 370 tys. zł. Lokal co prawda znajduje się na ostatnim piętrze, ale w budynku z 2001 roku, a ponadto jest w wykończony w bardzo dobrym stanie. Dla porównania po zmianie ustawy na śródmiejskim rynku za 240 tys. zł będzie można kupić lokal o powierzchni 62,7 m kw., który nadaje się do remontu i znajduje na czwartym piętrze kamienicy z 1930 roku.

Jeszcze gorzej sytuacja może się przedstawiać w Krakowie. Obecnie z dopłatą można tam kupić używane mieszkanie o powierzchni 73 m kw. za cenę 475 tys. zł. Lokal jest w dobrym stanie i znajduje się na drugim piętrze kamienicy z 1950 roku w popularnej dzielnicy – Krowodrza. Dla porównania przy obecnym poziomie cen znalezienie używanego mieszkania spełniającego warunki programu po nowelizacji ustawy będzie niemożliwe – pokazują dane posiadane przez Home Broker.

Źródło: Home Broker