Spada kurs franka, a z nim raty kredytu

„W maju 2004 roku frank szwajcarki kosztował trzy złote. Od tego czasu ciągnie słabnie. Ostatnio prawie, że z dnia na dzień. W ubiegłym tygodniu średni kurs franka w Narodowym Banku Polskim wynosił 2,19 zł. Wczoraj zaś 2,17 zł.”, informuje gazeta.

„Pod koniec ubiegłego roku frank kosztował 2,10 złotych. Teraz znowu czeka nas taka sytuacja. To dobre informacje dla osób zadłużonych we frankach” – mówi gazecie Mateusz Ostrowski, analityk z firmy doradczej Open Finance. W przypadku kredytu we frankach na 300 tys. zł – w ciągu kilku ostatnich tygodni miesięczna rata mogła się zmniejszyć o ponad 60 zł. Eksperci są zgodni, że frank będzie jeszcze słabł.

„- Za kilka lat frank może być jeszcze tańszy. Według niektórych prognoz zapłacimy za niego mniej niż dwa złote – mówi Ostrowski. Zastrzega jednak, że w finansach nie można przewidzieć wszystkiego. Dlatego zaciągając kredyt we frankach lub zamieniając dług w złotówkach na zadłużenie we frankach, nie można kierować się wyłącznie kursem.”, czytamy.

Z informacji podawanych przez banki wynika, że w ostatnich miesiącach kredyty mieszkaniowe w walutach cieszą się coraz większą popularnością. Głównym powodem wzrostu zainteresowania kredytami walutowymi (większość z nich to kredyty we frankach) są rosnące stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego, które podbijają koszty kredytów w złotówkach. Po ostatniej podwyżce stopa podstawowa wynosi już 5,75 proc. Analitycy spodziewają się, że w tym roku osiągnie ona pułap 6 proc., co oznacza, że raty kredytów w rodzimej walucie będą jeszcze wyższe.

Więcej na ten temat w „Gazecie Pomorskiej”.