Spłata przed terminem – wcześniej nie znaczy lepiej

Wyśrubowana do granic własnych możliwości finansowych wysokość raty to niemal pewne kłopoty, gdy pojawią się niespodziewane wydatki, a zaplanowane przychody wpłyną na konto z opóźnieniem. Z drugiej strony wielu klientów chce spłacić kredyt najszybciej, jak to tylko będzie możliwe, by do końca rozliczyć się z bankiem, poczuć się właścicielem domu czy mieszkania w pełnym znaczeniu tego słowa, a przy okazji zaoszczędzić na odsetkach. Aby taka strategia przyniosła oszczędność, a nie dodatkowe koszty, musi być spełniony jeden istotny warunek: bank nie może pobierać prowizji za nadpłacanie rat kredytu.

Brak opłat za wcześniejszą spłatę nie jest jeszcze niestety regułą. Ustawa o kredycie konsumenckim mocno ogranicza bankom możliwość karania klientów prowizją tylko za to, że chcą oddać dług przed terminem, jednak spod jej działania wyłączone są kredyty na cele mieszkaniowe. I choć konkurencja na rynku jest duża, kilka banków wciąż wykorzystuje ten sposób, by dodatkowo zarobić. Zwykle jednak dodatkowe koszty, w wysokości od 1 proc. do 2,5 proc. spłacanej przed terminem sumy, dotykają tylko niektórych klientów lub są związane z wpłatami spełniającymi dodatkowe warunki.

Nawet jeśli bankowa taryfa nie przewiduje opłaty za wcześniejszą spłatę, przed zaciągnięciem kredytu warto też dowiedzieć się o „opłaty pokrewne”. Co z tego, że darmowa jest sama nadpłata, jeżeli płaci się za zmianę harmonogramu spłat czy sporządzenie aneksu do umowy, spowodowane tym, że saldo zadłużenia zostało zmniejszone przez nadpłatę? Zdarza się wreszcie, że nadpłacać kredyt za darmo można tylko w jednym, wskazanym przez bank, dniu miesiąca.

Pożyczkobiorcy planujący nadpłacanie kredytu powinni zwrócić szczególną uwagę na produkty, które nie tylko pozwalają w dowolnej chwili zmniejszyć saldo zadłużenia bez niepotrzebnych opłat, ale nawet… nieco je zwiększyć w razie przejściowych kłopotów z gotówką. Mowa tu o kredytach z mechanizmem rachunku bilansującego. Dzięki niemu odsetki są naliczane nie od całej sumy kredytu, ale pomniejszonej o wysokość środków wpłacanych na powiązany z kredytem rachunek. Wystarczy więc co miesiąc zasilać go przelewem z zakładu pracy, a następnie w ciągu miesiąca stopniowo wybierać te pieniądze, by zapłacić nieco niższe odsetki.