Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej była zgodna z oczekiwaniami. Główna stopa procentowa pozostała na niezmienionym poziomie i wynosi 4,5 proc. Ostatnia zmiana miała miejsce w czerwcu, kiedy RPP podniosła poziom stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Od początku roku stopy procentowe w Polsce zostały podniesione w sumie o 100 pb.
Spowolnienie gospodarcze, które powoli staje się faktem, powinno skłonić RPP do zaniechania dalszego, stopniowego podwyższania stóp procentowych. Niższe tempo wzrostu gospodarczego to m. in. niższy popyt na surowce i pracę, co oznacza niższą inflację, która powinna kontynuować trend spadkowy zapoczątkowany w czerwcu. Jeszcze w maju wyniosła ona rekordowe 5 proc., w czerwcu było to już 4,2 proc., a w lipcu 4,1 proc.
Bardzo prawdopodobne jest, że spowolnienie w gospodarce światowej, które przełoży się również na polską gospodarkę, spowoduje że inflacja już w przyszłym roku powróci do celu inflacyjnego RPP, czyli 2,5 proc. Na kolejnych posiedzeniach RPP zapewne rozpocznie się dyskusja nad ewentualną decyzją o obniżeniu stóp procentowych. Takiego obniżenia można spodziewać się jednak dopiero wtedy, gdyby tempo wzrostu PKB spadło poniżej 3 proc., a inflacja poniżej 2,5 proc.
Osłabienie kursu franka szwajcarskiego, wywołane wtorkową decyzją Narodowego Banku Szwajcarii, jest stosunkowo niewielkie i wpływ tego osłabienia na decyzje RPP będzie zapewne również marginesowy. Sytuacja w strefie euro, ale też w całej gospodarce światowej, spowodowała znaczną przecenę akcji przedsiębiorstw na giełdach. Skutkiem tego jest to, że inwestorzy nadal szukają tzw. bezpiecznych przystani, takich jak waluty oraz skarbowe papiery wartościowe krajów o silnych fundamentach gospodarczych. Dlatego złoty wciąż pozostaje pod presją osłabienia do euro i dolara, a więc teraz także do franka. Osłabienie złotego podtrzymuje inflację cen, więc nieco oddala perspektywę ewentualnej obniżki stóp procentowych.
Stanisław Gomułka
główny ekonomista BCC
Źródło: Business Centre Club