Szczyt kryzysu finansowego jeszcze przed nami

„Zdaniem szefa Bundesbanku, bankom prywatnym i kasom oszczędnościowym grożą nowe obciążenia z tytułu niewypłacalności kredytobiorców – zarówno firm, jak i klientów indywidualnych. Koszty ochrony przed ryzykiem kredytowym mogłyby znacznie wzrosnąć przy jednoczesnym niwelowaniu przewagi wpływów z oprocentowania pożyczek nad wydatkami na oprocentowanie lokat. Dekoniunktura oddziaływuje na instytucje finansowe z opóźnieniem – zaznaczył Weber.

Wyraził jednocześnie zaniepokojenie tym, że poprzez wyprzedawanie filii i inne przedsięwzięcia restrukturyzacyjne banki coraz bardziej skupiają swą działalność na rynkach państw macierzystych […].”, czytamy na portalu Gazeta.pl

Także w Polsce coraz bardziej widoczny staje się problem z terminowym regulowaniem należności przez klientów banków. Z miesiąca na miesiąc przybywa osób bez pracy, które nie mają z czego spłacać zobowiązań wobec instytucji finansowych i dostawców mediów. Nieoficjalnie szacuje się, że wartość kredytów zagrożonych niespłaceniem może wynosić nawet 30-40 mld. Już teraz banki zmuszone są dokonywać ogromnych odpisów na zagrożone kredyty. Eksperci ostrzegają, że lada moment banki w Polsce będą musiały zmierzyć się z problemem dotyczącym kwestii przekredytowanych klientów.

Więcej na portalu Gazeta.pl w artykule „Prezes Bundesbanku: szczyt kryzysu finansowego jeszcze przed nami”.
Źródło: maz, PAP

WB