Urlopy tacierzyńskie

Na ostatnim posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, które miało miejsce 8-11 lutego 2010 poruszano kwestie równości kobiet i mężczyzn: zwalczanie przemocy, prawa do aborcji oraz szanse na rynku pracy. W kontekście zmian wprowadzonych do polskiego kodeksu pracy w zakresie uprawnień rodzicielskich, zasadniczą sprawą omawianą na sesji plenarnej stanowią jednak urlopy ojcowskie.

W Polsce zmiany w kodeksie pracy dotyczące urlopów ojcowskich obowiązują od 1 stycznia 2010 roku. Od tego dnia prawo do urlopu ojcowskiego przysługuje pracownikowi – ojcu, który wychowuje dziecko. Nie jest to jednak urlop obowiązkowy, ale udzielany na wniosek złożony przez ojca w ciągu 7 dni przed jego rozpoczęciem. Wymiar urlopu ojcowskiego to maksymalnie 2 tygodnie, jednak w przedziale czasowym od 1 stycznia 2010 do 31 grudnia 2011 będzie wynosił 1 tydzień. Ponadto, prawo do urlopu przysługuje nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 12 miesiąca życia.

Urlopy macierzyńskie a ojcowskie w Polsce

Zmiany w kodeksie pracy dotyczą również urlopu macierzyńskiego, który od stycznia 2010 zależy od  liczby dzieci urodzonych podczas jednego porodu, a nie jak miało to miejsce wcześniej od tego, który to z kolei poród. W przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie, urlop wynosi 20 tygodni. Wraz z kolejnym dzieckiem urodzonym przy jednym porodzie urlop wynosi 31 tygodni. Z kolejnym dzieckiem jest wydłużany o kolejne 2 tygodnie. Ponadto, od bieżącego roku matka ma prawo do dodatkowego urlopu w wymiarze 2 tygodni (w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie), oraz do 3 tygodni, w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka. Docelowo, w roku 2014, dodatkowy urlop ma wynosić 6 tygodni, w przypadku urodzenia jednego dziecka przy porodzie lub 8 tygodni, w przypadku urodzenia więcej niż jednego dziecka.

Nazewnictwo

Jak dalece odmienne są uregulowania względem urlopów rodzicielskich świadczy sama problematyczna kwestia nazewnictwa. Nazwa „urlopy macierzyńskie” odnosi się rzecz jasna do kobiet, natomiast w przypadku mężczyzn zazwyczaj uogólnia się nazwę do „urlopów rodzicielskich.” Wybiórczo stosuję się nazwę „urlop ojcowski”, który z kolei w języku polskim wymiennie stosowany jest z „urlopem tacierzyńskim.” W dyrektywnie unijnej Rady Unii Europejskiej z dnia 3 czerwca 1996 roku w sprawie porozumienia ramowego dotyczącego urlopu rodzicielskiego spotykamy się właśnie z takim nazewnictwem – „parental leave” lub nazwą „urlopy macierzyńskie” – „maternity leave.” Oczywiście w dyrektywnie zawarte są rozwiązania dla obu płci, ale brak oficjalnej nazwy utrudnia możliwość nawet samej debaty w danej kwestii. Taka właśnie niejasność już w samym nazewnictwie świadczy jak bardzo kwestia uregulowania opieki ojcowskiej została zaniedbana. Tak nieczytelna i mętna jest również sytuacja ojców w poszczególnych krajach Unii Europejskiej.

Unia Europejska

Pionierami w uregulowaniach względem urlopów ojcowskich są kraje skandynawskie. A uczyć się powinniśmy od państwa, które do samej Unii Europejskiej nie należy – Norwegii. W tym kraju urlopy dla ojców przewidziane są od roku 1977. Ustawodawca przeznaczył dla ojców dziesięciotygodniowy urlop (od 2009 roku). Norweskim rodzicom przydziela się 46 pełnopłatnych tygodni urlopu rodzicielskiego i 54 tygodnie płatne w 80%. Wprowadzenie urlopu ojcowskiego miało na uwadze rozmaite kwestie. Przede wszystkim dotyczyły one zachęcenia ojców do pogłębianie więzi z dzieckiem, ale również odciążenie matek w trudnej pracy wychowawczej. Obecnie w tym kraju debatuje się nad możliwością wprowadzenia następującego podziału: 1/3 urlopu dla matki, 1/3 dla ojca oraz 1/3 według uznania rodziców.
 
Biorąc pod uwagę kraje samej Unii Europejskiej, najprzychylniej wygląda ustawodawstwo Szwecji. To państwo Europy Północnej przyznaje rodzicom aż 480 dni płatnego urlopu, które mogą rozdzielić między siebie. Oczywiście rodzice są zachęceni do rozdzielenia urlopu po równo. Jeżeli nie ma takiej możliwości lub chęci, obowiązuje zasada 420 – 60, co oznacza, że najwięcej dni urlopu dla jednego rodzica to 420 dni. 60 pozostałych dni zarezerwowanych jest dla drugiego. Urlop obowiązuje do czasu, aż dziecko osiągnie 7 rok życia.

Takie rewolucyjne rozwiązania stanowią przykład dla innych krajów europejskich. Od 2011 roku na Wyspach Brytyjskich (Anglii, Szkocji i Walii) matki pragnące wrócić do pracy, będą mogły przekazać sześć miesięcy swojego urlopu ojcom dziecka. Urlop będzie w połowie płatny, tym niemniej da to rodzicom więcej elastyczności w działaniu. Kobieta będzie miała lepszą możliwość pokierowania swoim życiem zawodowym i rodzinnym. Takie wybiegi pozwolą na odejście od tradycyjnego schematu kobiety jaki opiekunki a mężczyzny jako żywiciela.
 
W innych krajach kwestia urlopów została rozwiązana zgoła inaczej. I tak na przykład w Belgii ojcowie nie mogą, ale muszą wykorzystać przynajmniej 3 dni z ich dziesięciodniowego urlopu.. W przypadku Portugalii urlop obowiązkowy to 5 dni a w Słowenii aż 15. Z drugiej strony istnieją również kraje, które nie biorą pod uwagę urlopów ojcowskich w swoim ustawodawstwie. We Włoszech występują urlopy macierzyńskie (pięć miesięcy) oraz rodzicielskie (sześć miesięcy dla każdego rodzica). Ojcowie mogą jedynie przejąć nie wykorzystany przez matkę urlop w przypadku jej choroby, śmierci lub porzucenia dziecka. Jak można zauważyć, kraje różnią się także w kwestii długości trwania urlopu. Wystarczy porównać sam ich wymiar w Hiszpanii, gdzie wynosi on 2 dni oraz Francji gdzie aż 2 tygodnie.

W tym wypadku celem Unii Europejskiej staję się ujednolicenie. Dotyczy to zarówno nazewnictwa jak i przepisów, które „co kraj, to obyczaj” – różnią się od siebie w kwestiach długości trwania urlopu, jego obligatoryjności czy sposobie finansowania.

Źródło: TwojeInnowacje.pl