Analitycy i ekonomiści nie pozostawiają złudzeń – firmom decyzja ta nie pomoże w uzyskaniu kredytów na nowe inwestycje. Czyli przez same cięcia stóp gospodarka nie ruszy.
Główna stopa referencyjna została wczoraj obniżona o 0,25 pkt proc. do poziomu 3,75 proc. Z kolei stopa depozytowa do 2,25 proc. To najniższe poziomy w historii. Obniżki stóp o 0,25 pkt proc. spodziewali się zgodnie wszyscy analitycy.
– RPP nie mogła pozwolić sobie na większe cięcie ze względu na ciągłe obawy o osłabienie złotego – mówi Krzysztof Wołowicz, analityk makroekonomiczny banku BPS. Tym razem się udało, wbrew obawom wczorajsza obniżka stóp nie wpłynęła negatywnie na polską walutę. Co więcej, złoty po decyzji RPP nawet się chwilowo umocnił, co daje nadzieję, że czeka nas stabilizacja na rynku walutowym. A jeśli złoty nie będzie się osłabiał, to już za miesiąc możemy spodziewać się kolejnego cięcia stóp o 0,25 pkt proc. do 3,50 proc.
– Obniżki stóp procentowych w Polsce mają duże znaczenie przede wszystkim dla osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w złotych. Rata ich kredytów kolejny raz spadnie – mówi Maja Goettig, główna ekonomistka banku BPH.
Jak pokazuje symulacja przygotowana dla „Polski” przez porównywarkę finansową Comperia.pl, rata kredytu w wysokości 300 tys. zł na 30 lat spadła w ciągu ostatnich sześciu miesięcy o ponad 450 zł. Wynika to z tego, że w ostatnim półroczu rynkowa stopa WIBOR, od której uzależnione jest oprocentowanie kredytów złotowych, wskutek obniżek stóp spadła z rekordowego poziomu 6,87 proc. do 4,23 proc. Jak przewidują analitycy, w ciągu najbliższych trzech miesięcy zleci jeszcze do ok. 3,78 proc. A to oznacza spadek rat o kolejnych kilkadziesiąt złotych. – Już wczorajsza obniżka spowoduje spadek raty kredytu w wysokości 300 tys. zł o ok. 46 zł – prognozuje Katarzyna Siwek, analityk Expandera.
Ale kredytobiorcy, którzy zadłużyli się kilka miesięcy temu, to jedyna grupa zadowolona z wczorajszej decyzji RPP. – Obniżka stóp procentowych nie wpływa na obniżenie cen nowo udzielanych kredytów i to zarówno dla firm, jak i klientów indywidualnych – uważa Maja Goettig. – Banki pomimo spadku stóp utrzymują na bardzo wysokim poziomie oprocentowanie lokat, bo nie mają skąd czerpać kapitału. Rekompensują to sobie podwyższaniem marż kredytowych – tłumaczy. Dlatego o ile marże kredytów hipotecznych udzielanych jeszcze w ubiegłym roku nie przekraczały 1,5 proc., to już obecnie banki pobierają za nie marże 3 proc. i wyższe.
Niestety obniżka stóp procentowych będzie miała negatywny wpływ na oprocentowanie depozytów. Już po poprzednich decyzjach RPP większość banków obniżyła oprocentowanie lokat z 8-9 proc. w skali roku do 5-6 proc. Tylko nieliczne utrzymują jeszcze 8 proc., ale wyłącznie dla depozytów krótkoterminowych – do 3 miesięcy.
Wczorajsza obniżka stóp nie będzie natomiast miała znaczenia dla firm, które czekają na odblokowanie przez banki akcji kredytowej. Instytucje finansowe zamiast udzielać nowych kredytów, wolą bowiem lokować pieniądze w bonach skarbowych bądź na depozytach w NBP. – Z tego punktu widzenia rozczarowaniem mogła być wczorajsza obniżka stopy depozytowej zaledwie o 0,25 pkt proc. – mówi Marcin Bońka, analityk z banku HSBC Polska.
Wielu analityków spodziewało się, że RPP pierwszy raz w historii obetnie jedną, tę właśnie stopę procentową znacznie bardziej. – Zniechęciłoby to banki do trzymania pieniędzy na kontach w NBP, a zmusiło do udzielania większej liczby kredytów dla przedsiębiorstw – podkreśla Maja Goettig. Jak wylicza, jeszcze w połowie marca średnio w ciągu dnia na każdym depozycie w NBP leżał 1 mld zł. Teraz ta kwota sięga już 5 mld zł.
Łukasz Pałka, Beata Tomaszkiewicz