Warszawa walczy z bankami

„Na Grójeckiej pełno banków. Tak samo na Puławskiej i Marszałkowskiej. Tylko na odcinku między Al. Jerozolimskimi a pl. Konstytucji jest 17 banków. Od grudnia przybyły cztery nowe. Niektóre banki mają na tym odcinku nawet po dwa oddziały. Z ulic zajętych przez banki uciekają ludzie, wieczorem nie mają tam czego szukać. Plac Wilsona też opanowany przez banki. Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa ‚Żoliborz Centralny’ szykuje się właśnie do ‚renegocjacji’ czynszów ostatnim kawiarniom i cukierniom, które uchowały się na placu. Podwyżki mają sięgnąć nawet 400 proc. Władze spółdzielni twierdzą, że są firmy, których takie czynsze nie przerażają […].”, pisze gazeta.

„Na ratunek restauratorom, cukiernikom, ale także szewcom, księgarzom czy warzywniakom ma przyjść miasto. Warszawski ratusz przygotowuje nowatorski projekt, który ma powstrzymać niczym niehamowaną ekspansję kolejnych placówek bankowych. Dziś granicą nie jest nawet cena wynajmu. Dochodzi do takich absurdów jak właśnie przy pl. Wilsona, gdzie jest już dziewięć banków, czy kilkaset metrów dalej, przy stacji metra Marymont, w nowym narożnym piaskowcu na osiem lokali użytkowych na parterze siedem zajęły banki.

– Chcemy stworzyć zachętę administracyjną i finansową dla konkretnych profili działalności w określonych częściach miasta – tłumaczy rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Ma to polegać na wprowadzeniu różnych stawek dla najemców miejskich lokali. Stawki dla banku mają być znacznie wyższe niż dla restauracji. – To ma zachęcić do tworzenia nowych miejsc, gdzie będzie można za nieduże pieniądze zjeść obiad czy napić się kawy – wyjaśnia Andryszczyk.”, czytamy w „Gazecie”.

Do końca przyszłego roku może powstać nawet tysiąc nowych placówek bankowych. Bliskość oddziału dla większości klientów jest nadal głównym kryterium wyboru banku. Dlatego instytucje finansowe inwestują na potęgę w nowe oddziały, odświeżają ich wygląd, wprowadzają nowe marki i rozbudowują sieci placówek partnerskich. Walka toczy się także o zdobycie jak najlepszej lokalizacji.

Więcej szczegółów w „Gazecie Wyborczej”.