„W umowie widnieje zapis, że w przypadku opóźnienia firma Activa najpierw dzwoni do klienta i przypomina o opóźnieniu, później wysyła upomnienie, następnie trzy wezwania do zapłaty, rozwiązuje umowę i wysyła wezwanie przedprocesowe. Nie ma nic o nachodzeniu klienta w domu i wieszaniu ogłoszeń na drzwiach”, czytamy w „Gazecie”.
„Pani Alicja tłumaczy, że firma nie dzwoniła, ani nie wysłała, żadnego z wyżej wymienionych pism”, czytamy dalej. „Gazeta” przytacza także opinie ekspertów z GIODO i UOKiK, którzy uznają zachowanie firmy za niedopuszczalne.
Historia czytelniczki może być przetrogą przed korzystaniem z usług firm pożyczkowych. Kredyty „bez BIK” są kuszące, jednak zanim weźmiemy „chwilówkę”, warto się głęboko zastanowić, czy będzie nas stać na taki kredyt i jego spłatę. Bez względu na metody wspomnianej firmy, wszystkie raty trzeba spłacać. Łatwodostępne pieniądze z firm oferujących szybkie pożyczki należą do najdroższych na rynku.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”, w artykule Piotra Kozłowskiego „Napiętnowana, bo nie spłaciła raty w terminie”.