WGI – Korekta na złotym

Tydzień zaczynaliśmy przy poziomie 3,8980 względem euro i 3,0090 względem dolara, a po południu w piątek kursy EUR/PLN i USD/PLN na rynku międzybankowym były na poziomach odpowiednio 3,9270 i 3,0830.

Szczególnym dniem dla polskiej waluty była środa, kiedy to w ostatnich godzinach sesji, na skutek publikacji zza oceanu kurs EUR/USD zaczął gwałtownie spadać. Ze względu na niższą w tych godzinach płynność, ruch, jaki obserwowaliśmy na złotym był wyjątkowo duży. Złoty w ostatnich godzinach dnia stracił wczoraj wobec dolara prawie 7 groszy, natomiast wobec euro prawie 8 groszy, a kurs USD/PLN sięgnął poziomu 3,12. Na obraz rynku niewielki wpływ miały za to dane makroekonomiczne dotyczące polskiej gospodarki. W kwietniu ceny produkcji przemysłowej (inflacja PPI) wzrosły w Polsce o 1,6 proc. rok do roku, natomiast dynamika produkcji przemysłowej wyniosła 5,8 proc. w relacji rocznej. Nie było także reakcji po publikacji marcowego deficytu na rachunku obrotów bieżących, mimo że okazał się wyższy od rynkowych prognoz i wyniósł 458 mln EUR.

Rekomendacje

W najbliższym tygodniu kurs złotego będzie zależał od sytuacji na rynku międzynarodowym.

Silna korekta wyniosła dolarzłotego prawie 10 groszy ponad 3 złote. Na nadchodzący tydzień przewidujemy stabilizację kursu w przedziale 3,05 – 3,10.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Dolar odrabia straty

Na rynku eurodolara ostatnie pięć dni pozwoliło odrobić nieco strat amerykańskiej walucie. Już na początku tygodnia było wiadomo, że tylko dobre odczyty danych makroekonomicznych mogą pomóc dolarowi i dać więcej informacji na temat przyszłych ruchów Zarządu Rezerwy Federalnej w sprawie polityki monetarnej. Kolejny raz więc uwaga inwestorów skupiona była na publikacjach, tym bardziej, że w tym tygodniu ukazały się raporty o inflacji, bardzo ważne przy ocenie nastawienia FED.

Pierwszy pojawił się raport o inflacji producenta. PPI wzrosła w kwietniu o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca, po wzroście o 0,5 proc. w marcu. Rynek prognozował wzrost inflacji odpowiednio o 0,7 proc. i 0,2 proc. Następnie okazało się, że inflacja konsumenta CPI również wzrosła powyżej prognoz (wzrost w kwietniu o 0,6 proc.). Analitycy szacowali wzrost inflacji w kwietniu odpowiednio na poziomie 0,5 proc. Inne ważne dane również nie szkodziły „zielonemu”. Napływ kapitałów netto w marcu był przyzwoitym poziomie prawie 70 mld USD, a indeks Fed z Filadelfii wzrósł niespodziewanie do 14,4 pkt. zamiast spaść jak głosiły prognozy. Ostatecznie na koniec tygodnia eurodolar był w okolicach tygodniowego minimum, czyli 1,27, czyli prawie trzy centy niżej niż na początku sesji azjatyckiej w poniedziałek, kiedy EUR/USD kwotowały był po 1,2970.

Rekomendacje

Spełniły się oczekiwania inwestorów, którzy liczyli na dobre dane i powrót dolara w okolice 1,27.

W kolejnym tygodniu ze względu na ubogi kalendarz makro powinniśmy obserwować stabilizację kursu w okolicach 1,2650 – 1,28.

Przygotował:

Marcin Golik

WGI

KOMENTARZ MAKROEKONOMICZNY

Nad Colorado bez wiz

Miłośników dalekich podróży zapewne ucieszy wiadomość o szansie wprowadzenia bezwizowego ruchu turystycznego do Stanów Zjednoczonych dla polskich obywateli. Z krajem tym od lat wiążą nas przyjazne stosunki na różnych płaszczyznach. Jednym z czynników cementujących naszą więź z USA jest 10-milionowa rzesza naszych rodaków. Codziennie setki rodaków odlatują lub lądują na polskich i amerykańskich lotniskach. Przyjazd do tego kraju wymaga jednak posiadania wizy, której uzyskanie nie jest wcale łatwe.

Nie jest tajemnicą, że wyjazdy Polaków do USA, deklarowane jako turystyczne, służą często podejmowaniu nielegalnej pracy, co przy niskiej stopie bezrobocia i ogromnym potencjale tamtejszej gospodarki nie stwarza problemu. Niejednokrotnie Polacy pozostawali tam na wiele lat lub zostawali na stałe. Dziś struktura wyjazdów zmienia się na lepsze. Coraz więcej Polaków może pozwolić sobie na wyjazdy turystyczne do tego interesującego kraju. Wartość złotego wobec dolara jest nieporównywalnie wyższa, niż w dobie poprzedniego systemu. Stąd coraz więcej osób z naszego kraju wyjeżdża faktycznie w celu turystycznym, czemu jednak nie dowierza wielu urzędników konsulatów amerykańskich. Na drodze do naszych podróży nad Kanion Colorado stoją w dalszym ciągu surowe wymogi wizowe. Ograniczenia te budziły niezadowolenie w Polsce, a ostatnio szczególnie wydają się być uzasadnione ze względu na nasze uczestnictwo w koalicji wojskowej w Iraku. Poprzedni i obecny rząd RP postawiły sobie za cel załatwienie zniesienia obowiązku wizowego. Jednak ich działania okazały się bezskuteczne. Dopiero działania Pani senator Barbary Mikulski, demokratki ze Stanu Maryland, i Rick Santorum, republikanina ze Stanu Pensylwania skutkowały podjęciem działań prawnych w tym zakresie. Wynikiem tego jest uchwalona przez Senat Stanów Zjednoczonych poprawka, z której wynika, że do programu turystycznego ruchu bezwizowego będą włączone kraje, spełniające następujące kryteria: (a) są członkiem Unii Europejskiej, (b) pomagają Stanom Zjednoczonym w misji Iraku, posiadając tam co najmniej 300 żołnierzy, (c) ich obywatele nie stanowią problemu dla amerykańskiego aparatu ścigania, szczególnie dotyczy to zagrożenia terrorystycznego. Polska spełnia te kryteria, stąd kwalifikuje się do skorzystania z tego przywileju. Poprawka ta będzie obowiązywać dwa lata. Jest to okres próbny, z czego może wynikać możliwość jego prolongaty. Jeżeli Izba Reprezentantów wyrazi zgodę na brzmienie wspomnianej poprawki, to Senat będzie mógł uchwalić odpowiednią ustawę. Należy sobie zdawać sprawę, że będzie to miało skutki dla dalszych naszych zobowiązań sojuszniczych wobec Stanów Zjednoczonych. Dla kontekstu całej sprawy, nie bez znaczenia są zbliżające się wybory, gdzie poparcie licznej Polonii jest nie bez znaczenia.

Konsekwencją zniesienia wiz do USA może być wzrost wymiany handlowej, szczególnie eksportu, czemu winny sprzyjać ułatwienia w wyjazdach naszych biznesmenów. Przy PKB na poziomie 12,5 bln dolarów, Stany Zjednoczone są największą potęgą gospodarczą i rynkiem świata. Eksport tego kraju wynosi 0,9 bln dolarów a import 1,7 bln dolarów. Ujemne saldo obrotów handlowych na poziomie 0,8 bln dolarów, czy największe zadłużenie tego państwa na poziomie 9 bln dolarów, a gospodarka doskonale się kręci. Stąd, tak wiele krajów chce robić interesy z USA. Podejmując jednak decyzję o kontaktach handlowych, należy sobie zdawać sprawę, że jest to rynek niezwykle trudny. Ogromną barierą dla polskich przedsiębiorców są, nieporównywalnie do europejskich, wysokie koszty reklamy. Stąd dotarcie z towarem do klientów może być bardzo trudne. Nie bez znaczenia są skomplikowane procedury i przepisy, w tym wymogi sanitarne. Mówi się o nieformalnym protekcjonizmie amerykańskiego rynku. Podejmując działalność handlową należy zwrócić uwagę na bardzo skomplikowane treści umów handlowych proponowane przez kontrahentów amerykańskich. Tamtejsi prawnicy potrafią je konstruować z najwyższą precyzją i profesjonalizmem tak, aby zabezpieczyć w jak największym stopniu interesy swych mocodawców. W szczególności istotne są klauzule określające konsekwencje naruszenia zapisów umów handlowych, które są egzekwowane z pełną konsekwencją. Dlatego też podejmowanie samodzielnej działalności handlowej w tym obszarze wymaga profesjonalnego przygotowania również od strony prawnej.

Na razie należy korzystać z niepodważalnych walorów turystycznych tego ogromnego i interesującego kraju.

Przygotował

Jan Mazurek

WGI