W dniu wczorajszym wszystkie informacje znajdowały się w cieniu debiutu ubezpieczeniowego giganta Europy – PZU, jednak inwestorzy czekali także na te liczby. Pekao SA odnotowuje zysk w I kwartale 2010 roku i snuje plany na kolejne miesiące. Bez fajerwerków, jednak sumiennie do przodu. Ważniejsze są zapowiedzi na ten rok i obrana przez bank strategia. Jeśli się spełni, fajerwerki mogą być, ale jedynie w okresie długoterminowym.
Pekao odnotowało skonsolidowany zysk netto na poziomie 603 mln złotych w I kwartale. Porównując to z tym samym kwartałem poprzedniego roku, mamy wzrost o 6,4 proc. Do rekordowych sum jeszcze jednak daleko. W 2008 roku, najbardziej łaskawym dla banków, ten sam wskaźnik wynosił prawie dwukrotnie więcej. Dyrektor Generalny Pekao, Luigi Lovaglio podkreślał na konferencji prasowej, że coraz lepsza koniunktura i spokojniejsza sytuacja klientów indywidualnych zwiększy popyt na kredyty hipoteczne. Dodał także, że Pekao to kluczowy gracz w polskiej energetyce, gdyż bez większych problemów może wyjąć miliardy złotych kredytu.
W czasie ostatnich kilku miesięcy bank mógł mile zaskoczyć się wynikami kluczowych produktów detalicznych. Rósł udział w rynku zarówno kredytów hipotecznych, jak i konsumenckich oraz wolumen wniosków dla MSP. Zarząd banku nie boi się mówić, że na rynku robi się coraz ciaśniej i będzie naprawdę trudno przebić się z ciekawa ofertą. Podporą banku będą na pewno stali klienci, których można już liczyć w milionach. Dzięki dobrej znajomości historii ich rachunków, banki będą mogły serwować im kredyty bez większego ryzyka. Obecny udział na rynku kredytów hipotecznych to 11 proc. na rynku. Bank ambitnie zapowiada przedział 15 – 16 proc. jeszcze w 2010 roku.
I kwartał był trudnym okresem dla większości banków, chociażby z przyczyn niezależnych od rynku. Sroga zima była zmorą nie tylko banków rozpatrujących wnioski o kredyty hipoteczne, ale i biur nieruchomości oferujących pomoc w zakupie mieszkań. Pekao wykorzystał ten okres na prace nad klientami small business, którzy będą fundamentem działań biznesowych. Najbliższe miesiące pokażą, czy nie skończy się na obietnicach i prognozach. Konkurencja nie śpi.
Źródło: Blogbank.pl